Nie jest cudownie, kończy się rok 2012, który był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Dałam ostro czadu, byłam na czternastu osiemnastkach, do tego na trzech innych imprezach urodzinowych, cztery razy w klubie i kilkanaście razy na rynku. Dostałam dwa mandaty, uciekałam dwa razy przed policją i kilka razy nie wróciłam do domu na noc, poznałam multum wspaniałych osób, zaczęłam lubić polską muzykę, poszłam pierwszy raz w życiu do pracy, przestałam brać leki, przeprowadziłam się, skończyłam i zaczęłam na nowo 'stare' przyjaźnie, miałam związek na odległość i kilka nowych 'bliskich' osób,nieszczęśliwie się zadurzyłam w koledze ze szkoły, dwa razy wymiotowałam po alkoholu, kilka razy się teleportowałam, byłam w Bielsku, Oświęcimiu, kilkanaście razy w Kato, Zakopanem, zjadłam około dziesięciu kebabów, nie zmieniłam koloru włosów, schudłam z rozmiaru M na S, zaczęłam się trochę zmieniać, gram w hokeja chociaż za bardzo tego nie lubię, śpiewam z kumplami "różowy rap", ograniczam palenie i nadal chcę być w przyszłości rehabilitantem albo nauczycielem geografii. W przyszłym roku mam nadzieję na miłość i fajny związek, chcę pojechać gdzieś w ferie z przyjaciółkami z klasy, a w wakacje pod namioty (nigdy nie byłam!), chcę ograniczyć picie alkoholu tylko do piątków,schudnąć jeszcze 3kg, bardziej się starać w szkole i mieć celujący z praktyk(...)
Hahaha, też mogłabym tak obiecać, że będę wkładać naczynia do zmywarki. Nigdy nie wkładam z własnej woli. @_@
OdpowiedzUsuń