sobota, 31 marca 2012

Sure Thing

Dzisiaj zrobię sobie loki! Taaa! Miałam iść do fryzjera,pójdę w środe. Nie wyspałam się, ale kawa postawiła mnie na nogi. Śmieszne sny. Czemu jest taka ohydna pogoda? Było słonecznie, ciepło, a teraz co? Deszcz, śnieg. WRRR.

piątek, 30 marca 2012

~Moim bla, bla, bla zarabiam na krzyż.

'Ty zrobiłaś się na bijacz, a ja wbijam się na trampki'.

Rolling in the deep (fall asleep to this). Grr. Chcę już skończyć szkołę, chcę napisać mature z wos-u i geografii. Mam mało czasu, a w 3 klasie trzeba się zdecydować.  Zdaję albo oby dwa, albo jeden z nich. Kurde, pierw chciałam biologie... Nad tym też się (nadal) zastanawiam. No bo chciałam iść na stosunki międzynarodowe (wos-geo,his-wos), albo na rehabilitacje czy jak to się tam zwie (bio), logistyka nie chcę ciągnąć (rozszerzona mata lub podst.geo, ew. biola). A na początku drugiej klasy miałam też ambicje żeby zdawać dwa języki [*] . Może skuszę się na rozszerzenie z polskiego. A! Dodam, że 13 zaczynam kurs wychowawcy, więc jak go zdam (muszę... trochę hajsu kosztował) pierwsze co po 4 klasie na całe wakacje wyjeżdżam z dzieciarnią na obóz/kolonie. Kase którą zarobie (od 600-1000zł za 2 tygodniowy obóz) PRZEZNACZAM NA NAJZAJEBISTSZY APARAT EVER. Shut up (drive to this)!!! No chyba, że pójdę teraz w wakacje do pracy to kupię w tym roku, ale nie widzi mi się praca [*] może coś ciekawego będzie na gumtree. BO NA PEWNO NIE BĘDĘ ROZDAWAĆ ULOTEK -.- .

czwartek, 29 marca 2012

Drunk on love

Lubię piosenkę Drunk on love, i początek wzięty z intro XX. Nie byłam dzisiaj w szkole, wolałam pospać do 11, zaraz się zbieram muszę iść kupić jakiś brudnopis, bo wieczorem przyjedzie Kamzo i będzie wbijał mi do pustej główki matematyke. Spotkanie z DagDag odowołane, ale przyjadę do niej w niedziele.  Na obiad pierogi, pierożki. Trololo. A za tydzień w sobote urodziny Dawida i impreza. Wczoraj dostałam bardzo miłego sms'a, szkoda, że nie mam nic na koncie i nie mogłam odpisać.

środa, 28 marca 2012

Hollywood

Stuuupid giiirlll! Hoho, wczorajsze wojaże skończyły się dokładnie o 19:33. Dzisiaj spokojnie 3 lekcje i kościół w którym oczywiście nie byłam. Zjadłam obiad i myślę, że zabiorę się za mate... za moment żeby mieć spokój jutro.
I tak bym nie miała czasu bo o piątej jestem umówiona z DagDag i pewnie w domu będę późno... Bardzo późno-znając mnie. To na tyle.

wtorek, 27 marca 2012

Hop O U T

"Ach te internety!" Dzisiejszy dzień bardzo spoko, najlepiej z Kari  zaliczyłyśmy zadanie semestralne z fizy bo na 4, trochę z tym doświadczeniem wczoraj zabawy było, ale opłacało się. Matematykę poprawiłam na 5, więc się dało to napisać na więcej niż 1... Na szczęście po zagrożeniu na razie urwał się ślad. Na razie.... A to idę się zabrać za matematykę, puszczę sobie jakieś rapsy, dawno nie słuchałam! Wstyyyd!

poniedziałek, 26 marca 2012

EVERY FUCKING TIME

Wracając dziś samotnie ze szkoły (forever alone), zastanawiając się nad kolorem auta które będę mieć w przyszłości czy nad wzrostem faceta którego...  będę mieć w bardzo dalekiej przyszłości, naszło mnie, że albo ja jestem Dostojewski albo ludzie którzy mnie otaczają to "Dostojewscy". Dodam, że Pan Fiodor spędził dużo czasu w przyszpitalnym ogrodzie gdzie rozmawiał z idiotami. Właśnie skończyłam robić wypracowanie z PO, na jutro jeszcze doświadczenie z fizyki (ciemno to widzę... ) i kartkówka z chemi (wcale tego nie widzę).

niedziela, 25 marca 2012

crush on you

"Gosia nie pali to Gosia ogarnia" spoko. "Gosia nie pali, to się napije" . Jedno piwo, drugie, trzecie, czwarte. Dobra potem siedzimy, jakieś śpiewy, stwierdziłam, że wracam do domu. Jakoś wróciłam, ważne, że dałam radę. Pamiętam jeszcze, że coś w kuchni jadłam i obudziłam się dziś rano :D Najlepsze jest to, że jak szliśmy do Lidla po alkohol to Radek i Marcin stali przed i trzymali otwarte piwa "nie pijcie tego, bo was policja zgarnie" TAK-TAK, wychodzimy ze sklepu a ich pały spisują, nie ma to jak dostać mandat 100 zł.Borgoreeeeee Loveeeee. Nienawidze moich snów, jednak.

Ps. A to miał być taki grzeczny i spokojny wieczór spędzony przy jednym piwie.

sobota, 24 marca 2012

give it 2 me

Nie chcę nic mówić, ale wycinają nam nasz cudowny i jedyny las w mieście, na rzecz wybudowania autostrady... Tak w ogóle to byłam dzisiaj na półtora godzinnym spacerze z Mariką i Radkiem. Nogi włażą mi do tyłka! A o 19 idziemy na piwerko, bo mi mama jedno dała i no. Wczorajszy dzień jednak nie był nudny, siedzieliśmy na Górce Michała i piliśmy piwerko (x2), moi znajomi się upili i tacy śmieszni byli. Jezusku. Miałam dzisiaj iść na grill'a ale jak zobaczyłam niektóre panny na liście gości to mi się odechciało... Jak brat mi kupił taśmę klejącą to będę dzisiaj wieczorem poprawiać ściane <3

aktualnie wygląda to tak! 

czwartek, 22 marca 2012

You are the only thing that I believe in

Dzisiaj tak średnio, ale cóż. Nie lubię siedzieć na sprawdzianach w ławce zero i chodzi o to, że stresuje się jak nad nami stoi nauczyciel i gapi w kartkę i na ręce. Dzisiaj tak śmiesznie na polskim, w końcu po 3 tygodniach od kiedy omawiamy 'Lalkę' odezwałam się i to dwa razy i dostałam 4 za odpowiedź, huee tak się cieszyłam bo dziś spytała jeszcze 6 osób i każda z nich dostała niedostateczny, a ja czwóreczka no bo "przeczytawszy". Jeden tom ale zawsze coś. I tak skończę tą książke sobie, chociaż jutro jest sprawdzian-arkusz maturalny, mam nadzieję, że będzie coś z pierwszego tomu. Proszę!!! Powiem też, że mam idiotów w klasie którzy wyskoczyli z tekstem, że po co matura, że ich nie obchodzi polski i czytać Lalki nie będą. Spoko, co z tego, że prawie na każdej maturze jest coś z tej książki.Stwierdzili, że sobie to nadrobią. A tam do matury 2,5 roku przed nami pewnie jeszcze z 30-40 lektur, ale oni znajdą czas! I d i o c i . Muszę zrobić zadanie z matematyki, przypomnieć sobie na jutrzejszy polski i no idę na dwór z Radkiem i Dominem :>

środa, 21 marca 2012

To niewiele, a już za dużo

Ja nic nie mówię, ale moja klasa znowu wygrała pokaz talentów, może dlatego, że pozostałe klasy grały i śpiewały, a jedynie moja klasa nie? Dzięki Michał. Leżałam sobie przez tą godzine na materacu i pisałam smsy, obgadywały mnie pierwszaki, wcale nie było słychać "która ci się podoba? ta czwarta, ruda?" czyżbym to była ja? Tak. Zakupiłam czerwoną farbe do włosów, inny odcień niż zawsze i z innej firmy, trochę się boje, ale w piątek zafarbuje. Taaak kocham mieć rude włosy. W ciemnych czuje się jak tak zwane "upo". A i dziś była poprawa z maty, jak zwaliłam to jest game over bai bai, witaj komisie w sierpniu, czyli wakacje z matematyką w  Raciborzu. Jutro sprawdzian z planowania, mam nadzieję, że będzie abc i że ktoś zrobi ściągi. Zadanie z matematyki czeka, muszę ogarniać teraz systematycznie. Za godzine z Karolajn na dwór, znowu będzie mi gadać o tym pierwszaku :D teraz wiem jak się czują moje przyjaciółki jak im ciągle nawijam i jaram się pewnym panem ze szkoły. R A T U N K U .

wtorek, 20 marca 2012

Pierwszy dzień wiosenq.

Taki tam dobry dzień, słońca dużo. Okres się zbliża znowu cała twarz w pryszczach, bardzo źle. I mam opryszczkę, bo w piątek oblizywałam usta a było zimno i no. Dzisiaj dzień w szkole minął szybko, jutro sąd ostateczny czyli poprawa z maty. Musi być dostateczny! Trzymać kciukensy! :3 Co do piątku jeszcze to jak wiadomo byli koledzy z Bielska, zawsze krzycze na nich, żeby przyjeżdzali a potem mi max tęskno, bo wiem, że spotkamy się pewnie za kilka miesięcy, jak nie w wakacje. Mam nadzieję, że wpadną na urodziny Radka które planuje zrobić chyba w kwietniu, co z tego, że obchodził 2 STYCZNIA.

 Szczałaaaa tęskno. 

niedziela, 18 marca 2012

Moje szczęście.

Nie lubię polskiego rapu/hip-hopu, ale mam swój folder "prosto na bluzie, krzywo na ryju" i mam tam kilka kawałków, takich no "głębszych". Cudowna pogoda, o 17 na spacer standardowo z Dominikiem i Radkiem. Ogarne niemiecki i mam spokój :)


Pamiętam,na każdy Twój przyjazd czekałem jak dziecko na święta.
Byłaś namiętna i mieliśmy plany,
że przyjedziesz do Warszawy i razem zamieszkamy.
Nasze plany pokrzyżowały kilometry,
młody związek na odległość nie miał szans niestety,
miałaś sporo pretensji...

sobota, 17 marca 2012

pojechali.

Wczoraj to cudownie było. Naprawdę. Żałuję tylko tego, że musiałam z bratem dzisiaj rano jechać po buty i nie mogłam się pożegnać z Bielskiem, "mam Cię ucałować od Szczały". Bu. Nowe wspomnienia do kolekcji i nie tylko. Chcę już zobaczyć te zdjęcia. Epic fail.

piątek, 16 marca 2012

O BOŻE.

Cudowny piąteczek. Przyjeżdża Bielsko-Biała! <3 Ahaaa! Imprezujemy na całego! Uśmiecham się maksymalnie, zakupy znowu udane. Siedzę w samej bieliźnie, czekam na pierogi.

czwartek, 15 marca 2012

ciasteczkowy potwór.

Fajeczki w szkole zawsze spoko, takie tam nerwy i te nowe njusy powtarzane przeze mnie sto razy. Przepraszam. Wytrzymam znowu cały tydzień na wszystkich lekcjach, no nie wierze! Po szkole taki tam shopping z Martyną, powrót do domu w ciekawym towarzystwie. Płatki z mlekiem na obiad i zaraz z Dominikiem i Radkiem. Jak dobrze, że jutro już piątek. Takie plany! Znowu mi się gadu-gadu usunęło, cholera. Muszę przywrócić.

środa, 14 marca 2012

dzień z matematyką.

Och cudownie, ten dzień nastał.
Jutro zaliczenie z matematyki, dam radę, może nie.
Sama nie wiem. Deszczowo trochę.
Spaliłabym sztukę, ale na zioło nie pora, nie czas, nie miejsce.
Do dupy się czuję.
Nie zdam.



wtorek, 13 marca 2012

She will be loved

W głośnikach Maroon 5, zdecydowanie za dużo nauki a mało czasu. Poznawanie nowych ludzi jest z jednej strony takie zabawne. Wczoraj byłam takim buraczkiem, naprawdę do dziś się jaram tym trzymaniem za 'ręke'. Chciałabym zasnąć i obudzić się w piątek, ale nikt za mnie nie napiszę sprawdzianu z matematyki, kartkówki i odpowiedzi z zapasów też nie zaliczy. Trochę stres wiadomo, a jak się stresuję to mnie brzuch boli. Co dopiero będzie  w piątek, mam nadzieję, że się uda i nic się nie spieprzy. Bo lubi się pieprzyć, ale to już mnie nie dziwi. Szkoda, że mama Davida wraca jutro i nie zdążymy zrobić melo w piątek u niego, pewnie wyczuła co się szykuję i dlatego wraca z sanatorium szybciej. No dobra nieważne. Miło tak było spotkać Andrzeja w autobusie. Ja się ogarniam i zapełniam czas.

takie tam pozdrowienia z soboty.

niedziela, 11 marca 2012

Party Poison

Moje sny przerażają mnie z dnia na dzień. Za duży natłok informacji, myśli i wydarzeń kreują w mojej głowie  : jestem w Gliwicach na rynku, nagle się okazuję, że to Kraków. Pokazuję się Lili z telefonem wyglądającym jak notebook, pijany Mateusz, Dagmara, no i Paweł z którym wcześniej piłam wino ze SŁOIKÓW na CMENTARZU. Robienie zdjęć lustrzanką która zamienia się w banan. I ogromna fontanna, pełno gołębi, ludzi, ciepło, śmiesznie. Naszło mnie na MCR. Zjadłam płatki z mlekiem, i tak bardzo nie chcę mi się ogarniać na jutro szkoły. Przeczytam jeszcze raz rozdział o Powiślu z Lalki, ponieważ będzie jutro z tego pytać, a nie chcę dostać jedynki z polskiego, bo miałam tróje -.- na półroczę, a chcę teraz wyciągnąć na 4. Mam nadzieję, że się uda, i felieton "Czy to miłość, czy kochanie" będzie felietonem i nie będę musiała go poprawiać. PROSZĘ. Pogoda jest ohydna, deszczowo. Nadal boję się jutra, boję się no! Stres mnie zjada. DZIZ.  Kawa, dużo kawy. Ach i właśnie dostałam zaproszenie do Oświęcimia, szkoda, że nie od tej osoby od której powinnam, tylko jego przyjaciela, z którym poznałam się wczoraj przez czysty przypadek!

wrzesień 2011

sobota, 10 marca 2012

sb told me.

Spoko dwie żarówki dziesięć złoty, dla niektórych to nic, a ja tak patrzę, to mogłam siedzieć po ciemku. Zaraz idę na piwo, forever alone, bo Radzio i Domino pewnie mają dość po wczoraj, więc pić nie będą. Ale no! Stwierdzam, że poniedziałek będzie ciężkim dniem i nie chodzi tu o sprawdzian z gospodarki elektronicznej, i tak wyczuwam bardzo dobrą ocenę. Hue przynajmniej  z tego. Śmieję się w twarz bratu który przez ostatnie wydarzenia musi być o 21 w domu. HAHAHA. Moja odwaga mnie zjada,kurczę się.
Damn bitch.

piątek, 9 marca 2012

pjontek

Fajnie pustki w portfelu i zaproszenie na darmową wódkę w Big Blue, ale co z tego jak i potem wszyscy idą do Rock'a na Party Hard, a ja oczywiście głupich 12 złoty na bilet nie mam. Pjontek boże, nie mogę siedzieć w domu, chyba jednak domówka u Iwo jest dobrym rozwiązaniem, ach te poranne powroty z Kato. Kocham najbardziej. Albo te no... Działka Domina.
I wódeczka, barmańska.

czwartek, 8 marca 2012

perfect mess

Nie ma na chleb, nie ma na bilet autobusowy i szampon, ale na MASS EFECT 3 są pieniądze. Dylemat na dziś : siedzieć do późna i grać czy uczyć się historii. E? Wolę spędzić romantyczny wieczór grając i Kamzo. A no dziś dzień kobiet, no ta raz na rok można dziewczynom kupić kwiatki, wolałabym czekolade.



środa, 7 marca 2012

Miłości nie ma, jest matematyka.

Takie tam wyliczanki, kartkówka z planowania, matematyki i religii na jutro. Do tego jakieś cytaty o żydach i niemcach z 'Lalki'. Mam ochotę okryć się kocem i zniknąć. Popijam sok marchewkowy, zaraz idę na tv. Najchętniej przespałabym te 2 dni do weekendu, ale trzeba przeżyć. Przepraszam, że dziś byłam taka niemiła. Zjadają mnie nerwy, odstraszam ludzi. Ciebie.

wtorek, 6 marca 2012

Just the way you are

O jesu jakiś Bruno Mars w głośnikach, okej lubię go. Spoko. Dzisiejszy dzień leciał tak wolno.. myślałam, że umrę w szkole, dodatkowo byłam głodna, więc zjadłam właśnie dwa talerze spaghetti, zaraz pójdę po trzeci. Takie mam ładne postanowienie które musi się spełnić do końca marca, proszę(?). Ogólnie się dziś też troszkę zirytowałam słysząc głupie "dzięki" za coś co robiłam godzinę, sama. Ale dobra.Wariuje. Mam tyle nauki, tylko przejrzę tumblr'a i spadam. Wczoraj też tak sobie mówiłam i siedziałam 2 godziny przeglądając wszystko.

trampko <3

poniedziałek, 5 marca 2012

fizyka i felieton na dziś.

Szczerze to jestem bardzo głodna, może nie tak bardzo, ale coś w tym jest. Pogoda jest cudowna, dużo chłopców z dechami pod pachą idący na plac i wszyscy w oksach przeciw słonecznych. Trochę nerwów w szkole, miła pogawędka, i moja ukochana drożdżówka z dżemem! T_T . Generalnie to muszę zbierać tyłek bo o 16 u Kari będziemy fizykę kuć, na szczęście felieton właśnie skończyłam. A jak wrócę do domu to muszę nauczyć się chociaż jednego tematu na gospodarkę zapasami. -__- . Oke, lecę coś zjeść.

sobota, 3 marca 2012

nawet nie dajesz mi szans, by się do Ciebie zbliżyć.

Na szczęście zakupiono kubeł lodów, dziękuję. Wczorajsze/dzisiejsze wojaże po naszym kochanym Śląsku, zakończyły się porannym kacem. Zabawną sytuacją było wybieranie chrupek w biedronce, gdy wszystko wiruje, a policzenie 15 groszy jest nie lada wyzwaniem. Powrót do domu, gastro faza, pochłonięcie żeberek z obiadu, wzrok mamy, a o 22:00 kolejny wypad. Grzeczny powrót o 1:00 i sen. Pobudeczka o 5 rano, ale nie będę o tym pisać, to znaczy moim braciszku, hot czternastce który osiągnął szczyt szczytów. Gratulacje. Czemu po domu unosi się zapach czipsów paprykowych? Na obiad krokiety z barszczem, na bogato. Przyszły tydzień mnie przeraża, kilka sprawdzianów i dużo zadania domowego, ale zabiorę się za to później... Dużo później. Stwierdzam, że w końcu muszę ruszyć mój leniwy tyłek i iść zrobić dowód. Na co czekam? Przecież zdjęcie już dawno mam. O chrystusku.


piątek, 2 marca 2012

Różne inne kombinacje.

Jakieś tam płaczki na systemach logistycznych, ale nie interesowałam się, tylko szkoda, bo potem płaczka bez makijażu małe oczka miała, ale też uśmiech na twarzy. Wszyscy pokochali moje pomarańcze na oczach, nawet cudowny czarnuch się jakoś inaczej uśmiechał, ale w tej całej nieokiełznanej kurwicy powiedziałam tylko 'siema'. Hipster stajl zawsze spoko, słodki sweter i sowa. Szczerze to mam jeszcze jeden problem, ale zostawię go sobie na później, bo ostatnie kilka dni to kwintesencja problemów, więc idę dziś ze znajomymi wypić coś alkoholowego.