Fajeczki w szkole zawsze spoko, takie tam nerwy i te nowe njusy powtarzane przeze mnie sto razy. Przepraszam. Wytrzymam znowu cały tydzień na wszystkich lekcjach, no nie wierze! Po szkole taki tam shopping z Martyną, powrót do domu w ciekawym towarzystwie. Płatki z mlekiem na obiad i zaraz z Dominikiem i Radkiem. Jak dobrze, że jutro już piątek. Takie plany! Znowu mi się gadu-gadu usunęło, cholera. Muszę przywrócić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz