poniedziałek, 28 października 2013

było, minęło

dag, martę

domingo

radzio

martę again

bartuś

bartuś, przemo

knapek

pijootr

dag

tyś, 1/2 radzia

martę, pijootr

martyna, dag, ewu

david

david again

czwartek, 24 października 2013

Obowiązki, przyjemności

Tydzień szkolny powoli się kończy, był wystarczająco męczący. Kolejny też taki będzie, dam radę. Wczoraj sprawdzian z matematyki, pierwszy raz mogę powiedzieć - poszło mi dobrze, ach, opłacało się uczyć. Dzisiaj przy odpowiedzi z geografii (odpowiadałam przez 35 minut) dostałam 5+ z Karoliną, byłyśmy w szoku. Szóstki nie dostałyśmy tylko dlatego, że nie znałyśmy jakiś tam gatunków drzew jakich ona wymaga. Bum, takie maturzystki. Totalna porażka i kolejna spina z Panią od języka polskiego, już mam dość dostawania za każdym razem 3+, tak może zachowuję się dziwnie, ale w tamtym roku miałam same piątki, a teraz co? Na dodatek usłyszalam na przerwie jak mówi do Pani z wosu, że dziewczyny z mojej klasy są strasznie ambitne, i za niedługo ją znienawidzimy. Bardzo wiele od nas wymaga, jednakże oburzyłam się tylko z tego powodu, że jako jedyna z nielicznych osób przeczytałam "Inny świat" od Herlinga i wiedziałam co piszę, a dostałam tak marną ocenę, a osoby które korzystały z internetu oceniła powyżej czwórki... Powinna rozróżnić dwa różne wypracowania; echs czego od nas ona wymaga, aby w 45 minut napisać 200 słów i jeszcze to na koniec poprawić. Okej, koniec na temat tego przedmiotu i jej. Jutro moja grupa ma na szczęście tylko pięć lekcji, potem idę na solarium wysuszyć syfki, bo mam ich cholerne dość, nawet mi tabletki nie pomagają, a mam dość nakładania TAKIEJ ilości fluidu żeby wyglądać jak człowiek, no dajcie spokój; wcześniej opakowanie starczyło mi na pół roku, teraz już mi się prawie kończy a mam go od połowy września... Po solarium do CH Forum po prezent dla Dag&Bartusia, w końcu... Odpoczynek, wyskoczę na piwo z gimbami, a w nocy(dosłownie) idę do Przemo, czwarty dzień się z nim nie widzę, ponieważ ma drugą zmianę i w domu jest grubo po 23. W sobote zamulam u niego do południa przed tv, jak zawsze pewnie, a wieczorem na imprezke. Muszę ogarnąć gdzie moja mała czarna, bo chcę ją w końcu ubrać-jest okazja. Robię pranie od godziny piętnastej i końca nie widać. Ostatnio znowu nie chcę mi się jeść, tak dużo stresu. Kawa, zielona herbata, i do przodu.




poniedziałek, 21 października 2013

Milion rzeczy na głowie.

Jak w tytule. Nie wiem jak ogarne ten zakręcony tydzień w szkole, milion obowiązków, do tego mega trudny sprawdzian z matmy i cała mapa Polski, a tym bardziej jestem "maturzystką" z tego przedmiotu i powinnam to zaliczyć na minimum 4 no z minusem! Haha! OKAY! Weekend? Piątek - Gramofon *serduszka*, znowu im się impreza udała, "dwadzieścia jeden jest?" -no tak; standardowe pytanie ochroniarzy. W sobote z Martą&Dag, a niedziela na tartanie ze wszystkimi, no prawie! Dzisiaj w szkole nie byłam na dwóch pierwszych lekcjach religii, i znowu urwałam się z dwóch ostatnich, ale naprawdę mam wiele do zrobienia, do tego obiad, hehe, więc spadam ogarnąć wszystko i wypić z dwie kawy. *ziewa*


poniedziałek, 14 października 2013

jesień w pełni cóż

Dzisiaj się trochę zawiodłam, przykro mi po prostu, miałam tak długą przerwe w robieniu zdjęć, że nie umiałam ogarnąć aparatu, haha; ale Daga i tak zadowolona to dobrze. Ja jak zawsze słaba modelka na ponad sto zjęć może mam własnych piętnaście. Nieważne. Lubię makro, lubię robic zdjecia innym.
Dzisiaj weszłam na wagę pierwszy raz od miesiąca, szok, ogromny, pozytywny oczywiście. Myślę, że przez ostatni tydzień,bo się ogarnęłan.
Kocham moich przyjaciół, mojego cudownego chłopaka, muszę jakoś przetrwać ten tydzień i znowu weekend. BYLE DO PIĄTKU. Dobranoc!




środa, 9 października 2013

papieros po locie, chociaż wiatr wieje

Środa, jak środa. Osiem lekcji, w tym pięć godzin laboratorium, standardowo projekt, jakoś to poszło, mam nadzieję, że na ocenę pozytywną, to już przecież czwarty rok kiedy to robimy. Trochę mi smutno z powodu, iż zrobili u nas boisko szkolne na dworze, pamiętam jak się cieszyłam przychodząc do pierwszej klasy "super nie ma boiska na dworze, czyli nie będzie biegania na czas, czy tam skoków w dal" które były moją zmorą przez całą podstawówkę i gimnazjum. Pierwsza lekcja ma spokojnie gra w kosza, a druga no, na boisko, biegi na czas, nie, że coś, nie, że zimno, ale spoko. Potem historia, co się tam dzieje, co tak słabo kartkówka? Wszyscy prawie dopuszczające, czy już wspominałam, że nienawidzę historii... Okej. W domu przed szesnastą; super obiad-pierogi ruskie aaa! Ogarnęłam się, i przyszedł po mnie Przemek, poszliśmy do niego. Poprawił mi bardzo humor i za mu jestem wdzięczna, bardzo. Leżeliśmy na podłodze, e na dywanie i gapiliśmy się w sufit zerkając na tv. Dawno tak fajnie nie było, tak pozytywnie, śmiesznie, lol! Wróciłam jakieś dwie godziny temu do domu, zjadłam kanapki z łososiem i majonezem, bo już mi tak strasznie burczało w brzuchu. Będąc u Przemka dostałam przemiłego sms'a od Dagmarki o dokładnych informacjach co do piątku, w końcu razem, w końcu wyskoczymy gdzieś TYLKO w trójkę-Ja, Dag i Marta. Okay, spadam spać, no prawie, jeszcze obejrzę jakiś film z bratem żeby mu nie było smutno, ponieważ ma kare na wszystko, haha, a w przyszłym tygodniu jeśli nie ulegnie "poprawy" straci telefon. Jak dbasz, tak masz; dobranoc!


czwartek, 3 października 2013

czwartek bardzo okay.

Wariacje; w szkole, w życiu. Totalny brak czasu na przesiadywanie na dupsku przed komputerem; zmiany, no właśnie. Trochę smutek, niezdana próbna, znaczy zdana, ale nie zaliczona na żaden pozytywny stopień. Bodajże weekend spokojny, wątpie, halo reset. Jestem biedna, mam dwa złote, a ogromna ochota jest we mnie aby kupić jesienno-zimowy sweter, w h&mie takie spoko, i ceny też. Byle do piętnastego..  Niedługo. Fifa 14 aha, GTA V aha, ale nie ma pieniędzy. Spoko brat, zawsze. Sącze kawe, czekam na odzew Dagmarki. Tak wiele bym chciała. Czas ucieka, już 3 miesiące z Przemkiem, voula!