czwartek, 24 października 2013

Obowiązki, przyjemności

Tydzień szkolny powoli się kończy, był wystarczająco męczący. Kolejny też taki będzie, dam radę. Wczoraj sprawdzian z matematyki, pierwszy raz mogę powiedzieć - poszło mi dobrze, ach, opłacało się uczyć. Dzisiaj przy odpowiedzi z geografii (odpowiadałam przez 35 minut) dostałam 5+ z Karoliną, byłyśmy w szoku. Szóstki nie dostałyśmy tylko dlatego, że nie znałyśmy jakiś tam gatunków drzew jakich ona wymaga. Bum, takie maturzystki. Totalna porażka i kolejna spina z Panią od języka polskiego, już mam dość dostawania za każdym razem 3+, tak może zachowuję się dziwnie, ale w tamtym roku miałam same piątki, a teraz co? Na dodatek usłyszalam na przerwie jak mówi do Pani z wosu, że dziewczyny z mojej klasy są strasznie ambitne, i za niedługo ją znienawidzimy. Bardzo wiele od nas wymaga, jednakże oburzyłam się tylko z tego powodu, że jako jedyna z nielicznych osób przeczytałam "Inny świat" od Herlinga i wiedziałam co piszę, a dostałam tak marną ocenę, a osoby które korzystały z internetu oceniła powyżej czwórki... Powinna rozróżnić dwa różne wypracowania; echs czego od nas ona wymaga, aby w 45 minut napisać 200 słów i jeszcze to na koniec poprawić. Okej, koniec na temat tego przedmiotu i jej. Jutro moja grupa ma na szczęście tylko pięć lekcji, potem idę na solarium wysuszyć syfki, bo mam ich cholerne dość, nawet mi tabletki nie pomagają, a mam dość nakładania TAKIEJ ilości fluidu żeby wyglądać jak człowiek, no dajcie spokój; wcześniej opakowanie starczyło mi na pół roku, teraz już mi się prawie kończy a mam go od połowy września... Po solarium do CH Forum po prezent dla Dag&Bartusia, w końcu... Odpoczynek, wyskoczę na piwo z gimbami, a w nocy(dosłownie) idę do Przemo, czwarty dzień się z nim nie widzę, ponieważ ma drugą zmianę i w domu jest grubo po 23. W sobote zamulam u niego do południa przed tv, jak zawsze pewnie, a wieczorem na imprezke. Muszę ogarnąć gdzie moja mała czarna, bo chcę ją w końcu ubrać-jest okazja. Robię pranie od godziny piętnastej i końca nie widać. Ostatnio znowu nie chcę mi się jeść, tak dużo stresu. Kawa, zielona herbata, i do przodu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz