niedziela, 30 października 2011

a imie jego 44!

Jeśli zechcesz odejść - odejdź 
Jeśli zechcesz - wróć 
Nic się przecież w nas 
Nie zmieni przez te dni


Urodziny megamax! Spoko kapa! SPOOOKO! Nie polecam wypić 7 drinków a potem samemu 0,7 szampana a potem jarańsko! Podziękowania dla mojego chłopaka który mnie ogarnął i zaprowadził do domu :* Dzisiaj trololo z Dominem i Radkiem na dworze, ale jakoś zimno i w ogóle no.. Nie umiem się ostatnio wysłowić... wypisać... coś tam... 











sobota, 29 października 2011

Touchin on My



Dzisiaj impreza urodzinowa Dag i pomyśleć, że minął już rok od kiedy świętowaliśmy twoją szesnastkę.
                     

czwartek, 27 października 2011

free spirit

mam dość połowicznych rozwiązań 
i nigdy nie spełnionych obietnic.


No bo, no bo, no bo.... KRZYK. No bo! I na co to komu, na co?! Bo wiesz, bo wiemy. Nic nie wiem, powinnam robić zadanie z maty, a nie nakurwiać rapsy i lajkować na fejsbuku. No bo! I tak mi się nie chcę.
LOW BATTERY. Dokładnie. Nie umiem "przykro mi", nie przeboleję tego. Nie, nie, nie. Bubu Marcin pojechał na koncert, na który miałam jechać z nim, ale biorąc pod uwagę powrót o 3 w nocy, a wstanie do kochanej szkoły o 6:30... ACH.

środa, 26 października 2011

dalszy...

Pamiętasz co wczoraj wyprawiłaś? 
Jak dziko się bawiliśmy 
w mojej wyobraźni?




Tak to od dzisiaj będzie wyglądać. Po szkole byłam z Kari w FORUM, po odżywkę do rzęs, kolczyki i prezent dla Dag. Śmiesznie musiało wyglądać - dwie dziewczyny siedzące na podłodze przed książkami "DLA DOROSŁYCH", przeglądające kamasutry. DAMN. No cóż, zażyczyła sobie Dag taki prezent to okej, trzeba jakoś urozmaicać związek. Dobra, nie ważne! Na jutro zero nauki, na piątek też. CUDOWNIE, się obijam a w radiu leci "Someone like you..." tsaa. tak wiem... Dobra. Telepatia. Ale mam suchą skórę... Masakra...

wtorek, 25 października 2011

obgryzione paznokcie

W łazience prowokujesz torsje
I twoje serce, zwraca na posadzkę chłodną, podniecenie
Całą czułość, uwielbienie
Bulimiczne serce zwraca na posadzkę
Całą moją miłość
Myjesz palce


I myślę i myślę... I już bardziej nie mogę, palce mi się plączą... litery poskładane w krótkich sms'ach. Jak tu żyć? Jak? Taaak. Obgryzione paznokcie, zgubiłam twój numer telefonu, w końcu..  W nocy wypijemy kakao, chcę ci wykrzyczeć moje problemy. Problemy związane z Tobą, tworzę je sobie sama. Płaczę, nie płaczę od niedzieli. 

poniedziałek, 24 października 2011

cold feet

~~
Zapomniałem już, jak się chodzi we dwoje, ale z tobą idzie mi się świetnie. 
~~
Matko, matko... siedzenie przez 3 godziny na gospodarce elektronicznej doprowadza mnie do szału! Czemu tam każdy ma własne biurko i nikt nikomu dupy nie zawraca? Wtedy za dużo myślę, za dużo zdecydowanie, szkoda, że nie temat który jest omawiany...  Iście... 
Skup się, skup się. Dzisiaj ładnie wypracowanie na polskim "Obraz matki na podstawie Dziadów", łatwe... Łatwiejsze od drugiego tematu którego nawet nie pamiętam... Czeka na mnie ponownie niemiecki, ciężko... Może jeszcze dziś zajrzę do znaków z gospodarki zapasami? Taaa... Może.


niedziela, 23 października 2011

beef

~~
Ja nie funkcjonuję w związkach. Ja nimi zarządzam. Wspinam się na nie i chwytam za włosy, a potem ustawiam je po kątach, aż pójdą w stronę, którą chcę. Boże dopomóż tej drugiej osobie, jeśli chce coś zrobić inaczej niż ja.
~~
Aua, aua, mój brzuch, moja głowa. Chrum, chrum. Katar cieknie z nosa, tona chusteczek i jakieś tabletki jak na razie nie pomagają bu, bu, bu. Marcin spoko się horrorów boi, bekę miałam z niego bo jak można się bać Ring II? Spoko, Ps. I love You, to chyba wczoraj połowa społeczeństwa oglądała, pamiętam jak trzy lata temu płakałam na tym w kinie. Agrr. Mój brat zbił moją lampę, moją kurde lampę, jestem zła mega max. I chodzenie spać o 3 jest okej, ale tylko wtedy gdy się wysypiam... A dzisiaj nie... Ale jakoś nigdy nie potrafię Marcina wygonić z domu, no i oczywiście nie chcę go wyganiać. NO! Coś się kroi w tym tygodniu z Dag, ale nie ważne! I jej pro-elo urodzinki już za 6 dni! Taaa!



sobota, 22 października 2011

co mam powiedzieć...

~~
Nie ma nienawiści, nie ma wstydu, nie ma żalu. Nie ma bólu, smutku, przygnębienia. Nie ma lęku. Nie ma żadnego lęku. Nie da się złamać tego kto żyje bez lęku.
~~
Połamane paznokcie i oczywiście kac, jak nie inaczej.  Już dzisiaj mi się śnił dzisiejszy wieczór, mam nadzieję, że wszystko wypali... Powinnam się już zacząć uczyć mapy Afryki na środę, bo na ten dzień jeszcze mam sprawdzian z gospodarki zapasami i kartkówkę z fizyki. Ostatnio sama siebie zadziwiam na matematyce dostając lepsze oceny od osób które w tamtym roku miały piątki i szóstki. Po prostu rozumiem ten dział... gorzej będzie potem ... PLANIMETRIA. Pfpfpf. Najgorzej, a jeszcze gorsza będzie potem geometria... Kupiłam sobie wczoraj spoko spodnie i totalnie zostałam bez hajsu <ok>... Dzisiaj się spoko wyspałam mimo to, że Marcin poszedł ode mnie na imprezę jakoś o 1:30, alleluja, że się mama nie przebudziła... ]:-> Było by ciekawie zważając na to, że mógł zostać do 23. Yellow diamonds in the light... Moja stwierdziła "bezsensowne teksty piosenek... A się wszyscy potem jarają". Teledysk, mamo teledysk! A tekst do dupy, no masz rację. Powinnam być nie wyspana, a tu tak rześko :D Wszystko śmierdzi fajkami, nie powinnam palić nawet w piątki. KURDE.


Wakacje O_O powrót z imprezy jakoś przed 7 rano. 

czwartek, 20 października 2011

ekscytują się byle czym...

~~
Najcięższy brokat odpadnie z ich ciał.
~~
I aaaam rockstaaar! BEJBE. I aaaam rockstar! <ok>  WE FOUND LOVE, nowy teledysk od Rihanny jest cudowny, ale czemu ona tam ćpa -.- to już nie jest fajneee. Dzisiejszy dzień? Ledwo wstałam do szkoły, bo Marcin siedział do dwunastej w nocy, znaczy no chciał iść wcześniej, ale znowu było NIEEEEEEEEEEEE IDŹŹŹŹŹŹŹŹŹŹ. No właśnie. Siła perswazji się wie. Spoko WE FOUND LOVE to już opanowane. NYMPHO, LOVE & ICE CREAM też. Jutro sobie pośpiewamy, jutro popijemy, ostro nawalimy i spalimy pewnie. NO. <ok> Za godzinę z Karo, trzeba ogarnąć.


 DOBRE MELANŻOWE RYJE <3





wtorek, 18 października 2011

tak, jestem zazdrosna!

~~
Mężczyzna? 
W domu nie trzymam.
~~
Kolejny zabawny dzień. HIHIHI. Jutro mój ulubiony dzień! ŚROOODA. Fiza, mata, geo, mata, polak, hista, dwie gospodarki i wfik. 9 lekcji, co tam! :* I nauki w pizdu z matematyczki. Jem obiad i idę do Karo, czarować no... Bo magia to jest. Ahoj!



poniedziałek, 17 października 2011

i tak cie 6 liter.

~~
To niezwykłe, jak można kłamać, przyznając sobie rację.
~~

Kop w dupę wszystkim nauczycielom! Jutro dwa sprawdziany + trzy kartkówki. Bardzo kurde zabawne, bardzo. Cały tydzień zawalony tak, że szok. A w środę będę płakać na kartkówce z matematyki, totalnie się nie skupiałam na bieżących tematach. Totalnie. Fajnie, że się wszyscy kochamy i szanujemy, ale taka gejówa przez Dominika z klasy się zrobiła, że to mało! Dziwię się, że jeszcze w pierdol nie dostał. Jak nie znałam żadnego geja to heeeej hooo wszystkich szanowałam, ale od 1,5 roku. OH SHIT. Choć Ankę lesbijkę lubię i szanuję... dziwnie się dziś do mnie uśmiechała... wiecie! Teraz wolałabym siedzieć i oglądać seriale z Marcinem, ale spoko potem ledwo wstaję do szkoły i to przeze mnie "NIEEEEEEEEEEEE IDŹ"... mija godzina.... "NIEEEEEEE IDŹ" <00:00 idzie> . <ok> Budzik 6:30 - JUUUUUUUUUUUUŻ? Spokojnie, teraz się dowiedziałam, że na jutro scena II z Dziadów i jakieś opracowanko rozmowy Doktora z Senatorem <patrzy na plan lekcji> O polski jest na 5 lekcji idealnie, po 3 jest 25 minutowa przerwa... NO TO... Luuudzie wybaczcie tym razem ja coś od was spiszę. BUZIACZKI, idę ogarniać SYSTEMY LOLOLOLOLOOOGISTYCZNE.

niedziela, 16 października 2011

pjano, pjano aj luv ya!

~~
Not pretty enough.
Not skinny enough.
Not good enough.
Not smart enough.
Not talented enough.
Not popular enough.

That's what's on my mind all day...every day.
~~
Ready to start! Matko jedyna! Jeeedyna! Ostatnie pięć dni były cudowne, pomijając kłótnie z eM, ale co tam! Osiemnasteczka kuzyna jak najbardziej na TAAAK! Fajni ludzie, fajna organizacja, wszystko bardzo fajnie! No! Jutro już szkoła, bu :< nie chcę mi się uczyć... NIEMIECKI. Boże. Nie chcę mi się! Wczorajszy urodzinowy tort był papi, zjadłabym...



sobota, 15 października 2011

~~
Radek

09:22:34
jak tam? ostro bylo xD

Łoś
09:22:46
co ostro?  kurwaa :<

Radek
09:25:21
wiedzialem ze moge na Ciebie liczyc : d


Łoś
09:28:51
aaa no :D
09:28:52
kac ;c
09:28:57
a dzisiaj osiemnastka hardo

Radek
09:36:45
xDDD

Łoś
09:37:54
ile ja tych piw wczoraj wypilam ?

Radek
09:38:17
3
09:38:17
xD
09:38:25
sry 5
09:38:25
xD


Łoś
09:38:38
COOOOOO ; O
09:38:40
5?!
09:38:42
o chuj

Radek
09:38:59
XDDDDDDDD
09:39:04
rozpierdalalas mnie tam xD

Łoś
09:39:37
ja pierdole WIEEEM dziwne pamietam wszystko xD jeszcze jarałam to w ogóle xD
09:39:49
ale nie no fajnie wiedzieć że wypilam te 5

Radek
09:40:17
XD
09:40:22
"daj mi lyka murzyna!"

Łoś
09:40:29
HAHAHA taaa xD czarnuch
~~
BOŻE. Drugi dzień karnawału, nie ma to jak robić karnawał w październiku. Wczoraj u Dejwida, wypiłam 5 piw, myślałam, że 4. I DOSZŁAM DO DOMU. Nie ogarniam, ale byłam jakoś po 21... jeszcze się z Marcinem pod blokiem kłóciłam <ok>. Dzisiaj osiemnastka Damiana :D Hehe, ostatni dzień karnawału, drugi dzień mam kaca. Powiem, że się opierdalam ładnie od środy. :* KOLEJNY TYDZIEŃ TO BĘDZIE ZAPIEPRZ. Uwielbiam.


coś z wakacji, nawet nie pamiętam jak mieli na imię, ale śmieszni byli! 

piątek, 14 października 2011

frajdej

~~
Najbardziej egzotyczną dżunglą na świecie jest psychika ludzka.
~~
Spoko, nie? Jestem mega głodna, ale nie ma nic do jedzenia, znaczy no... Nie ma nic godnego uwagi. Wolny piąteczek, czego więcej do szczęścia trzeba? Mam pozdzierany lakier do paznokci, maj gasz. A wczoraj z Kamzo zrobiliśmy sobie Viva Carnival, co tam, że karnawał dopiero 6 stycznia, mieliśmy świetny humor. Dzisiaj pewnie wylądujemy za halą, na stadionie... Gdziekolwiek. Mam ochotę na szampana, oczywiście ruskiego. Dobry kop, dobry kop na łikend. A ja nadal nie wiem w co się ubrać jutro... Kontynuujmy ten pieprzony karnawał który trwa już drugi dzień. ;D


czwartek, 13 października 2011

I just wanna grip your body


Spoko ciąża, jeszcze powiedz, że to planowane. PLANOWANE. Kroje beke od rana, wiecie? Bo nie rozumiem jak ciąża może być planowana w wieku 18 lat, aloha. Jakieś plany na dziś? Braaak. Karolina mi uciekła do Kielc, dobrze, że ja w sobotę jadę do kuzyna na osiemnastkę.
Nie wiem jak i kiedy ogarnę szkołę, ale <ok>. Napisałam do Sendi czy skroi ze mną jakieś zdjęcia, ale nie wiem... nie wiem... Chyba nie nadaję się na tap madl. Dobrze, że już wolne *_* znaczy no ja się obijam od wczoraj ;D ZACNIE.



środa, 12 października 2011

dirty picture

~~
Jedyne co mogę Ci zapewnić to rozczarowanie, zasługujesz na coś więcej.
~~
Dzisiaj w szkole nie zawitałam, bo po prostu mi się nie chciało. Mama nie miała siły mnie wyganiać, a w ogóle to nie mam na nic ochoty i byłam nie przygotowana, więc zaczęłam sobie już dziś długi weekend, bo jutro tylko religia, więc szkoda kaski na bilet żeby fatygować się do szkoły. Te kilka dni minęło przyjemnie choć deszczowo... W poniedziałek i wtorek nie miałam czasu ani załączyć komputera ani telewizora, więc właśnie siedzę i wszystko nadrabiam...
Ostatnio za dużo spałam... Kręci mi się w głowie.



Powrót z którejś tam imprezy, wszyscy idą skacowani a ja ciulam zdjęcia o 7 rano ;D

niedziela, 9 października 2011

boy like u

~~
Przeszło mi to do ciebie.
~~

Głupie sny, bardzo głupie. Goniący mnie i paczkę moich dziewczyn gwałciciel. Nie było fajnie.Tym bardziej, że potem każda pobiegła w inną stronę, ale okay zgubiliśmy go. Serio, to był dziwny sen, tak cholernie się bałam. O 2 w nocy przebudziłam się, poszłam do kuchni i zjadłam banana. Powroty wieczorami są coraz zimniejsze... Wczoraj jak wracałam z Willi około 23 myślałam, że zamarznę, niby to tylko 5 minut od mojego domu. Ach. Zapowiada się nie zły tydzień, muszę iść zaraz kończyć projekt firmy na gospodarkę, czeka mnie kończenie wypełniania papierów i podobno jutro jest kartkówka z notatek. Na polskim czeka nas sprawdzian z Sonetów Mickiewicza, a we wtorek sprawdzian z projektu na transporcie, w przelocie pytanie z fizyki, geografii i angielskiego i kartkówka z matematyki. To co kocham najbardziej. Chcę mi się piiić... Żeby w domu nic do picia nie było?! Dobra biedronka jest tuż za rogiem... Ale nie chcę mi się do niej iść... Ireeeek.... 





sobota, 8 października 2011

big spender!

~~
w życiu piękne są tylko momenty - reszta, to przykre incydenty.
~~
 Wczorajszy wieczór? Nigdy nie popijajcie barmańskiej okocimem, generalnie to się potem znalazłam na mega imprezie! O KTÓREJ BYŁAM W DOMUUUU? Patrząc na ostatniego sms'a raczej po 3 huhu, dobrze, że mama spała. A miałam nadzieje generalnie, że będzie u Damiana! BTW Jak można mieć taki zajebisty ogród-działkę i altanę na piętrze *__* Ja bym tam normalnie mogła spać, haha. O nowy odcinek seks wizji *_* a ja nie widziałam! Muszę nadrobić. Co dzisiaaaaj?


waaakacje :<

piątek, 7 października 2011

shot shot shot.

~~
Zakochałam się – powtarza i wpija mi język w usta. - Chodź, zrób mi jakąś krzywdę. 

- Wiesz, że nigdy w życiu nie zrobiłbym ci żadnej krzywdy – odpowiadam.


~~

Z racji tego, że ostatnio w ręce wpadła mi książka "Zrób mi jakąś krzywdę" wstawiam z niej cytat, no... Dzisiaj... KOSZMARNA pogoda, deszcz, deszcz, deszcz. Nie mam humoru, ale jeszcze mam w szafie pół flaszki z tamtego tygodnia, więc o 18 idę w tany z ludźmi. BOŻE, i znowu się zacznie przesiadywanie w budce na stadionie. NIE TĘSKNIŁAM.
Normalnie - truuudne sprawy. Ale mam suchy fejs, tapeta się dziś nie uda,o nie!
W co ja mam się ubrać?! Cholerny deszcz....







czwartek, 6 października 2011

pierdoleni hipsterzy.

~~
Everybody's gonna love today, gonna love today, anyway you want to, anyway you've got to, love love me, love love me, love love
~~
Pierw z rana pełno śmierdzących i niezaniedbanych ludzi w autobusie. Nie powinno ich się wpuszczać do komunikacji miejskiej, o nie. Plebs w czystej postaci. Naprawdę, niektórym to na gwiazdkę to po lustrze powinno się kupić i kostce mydła, wtedy Panie/Pani kup bilet za 1,40zł i zapraszam do autobusu. FUU. Po drugie co to kurwa za moda na jakieś bluzki z firanek i przy krótkie spodnie? JACIEPIERDOLE.... Kiedyś na to mówiono : WODA W PIWNICY, dziś to moda! Spodnie 7/8. Najlepsze jest to, że ci wszyscy ludzie/dziewczyny myślą, że są oryginalne... Jak tu być oryginalnym jak co druga jest tak samo ubrana? Żałosne to się już robi. A najlepsze to, że niektóre wyglądają jakby były po trzydziestce, a nawet dwudziestu lat nie mają. Dobra, okay taka moda. Tylko wkurwiają mnie już ci wszyscy hipsterzy i ta ich oryginalność... zero procent siebie. KHEM, zero pomysłu na siebie.  Tyle z wyrzutu na dziś. 



Spacero po lesie z Domino i psem zawsze <ok>

wtorek, 4 października 2011


~~
Dla ciebie chce być, cierpliwy i cichy
Dla ciebie naprawdę chcę być
~~

Dzisiaj nie mam naprawdę humoru, kopie, gryzę, przeżuwam i połykam.
Jak wróciłam ze szkoły to poszłam spać i dopiero wstałam, nie mam ochoty na nic.Pomijając to, że czeka mnie kucie z gospodarki zapasami i serdeczne pozdrowienia dla babeczki u której ni chuja nie da się ściągać. 

Marcin Pe. który chrapie i z którym pewnie zobaczę się dopiero w piątek, siema!

poniedziałek, 3 października 2011

proste

~~

Please, please, please
Come back and sing to me
To me, me 
~~

Dzisiaj mnie strasznie gardło boli, znaczy no od wczoraj. Mam karę za śpiewy i picie zimnego w sobotę, TAAAK. Zastanawiam się po co jestem w rozszerzonej z niemieckiego jak i tak matury nie piszę, ach... w tamtym roku te moje ambicje żeby zdawać dwa języki. *śmieję się pod nosem* . Dzisiaj wybrałam film do kina klasie, a i tak z nimi nie idę. Dziz. 
A tak w ogóle, to mi się rzygać chciało na gospodarce przez to zakładanie firmy i wypełnianie sterty papierów, masakiera. Moje gardło :< au au.




Dagmara i Nazi :)

niedziela, 2 października 2011

Autoportret radosny

~~
Nie myślcie, że jestem nieszczęśliwy.
Cieszę się, że myślę.
Myślcie, że się cieszę.
~~

Ha, najlepiej wczoraj. Bardzo dobra impreza w lesie. Grill był! Ognisko było! Fu nadal śmierdzę ogniskiem. Dobrzy ludzie byli i klimat! Miło było potańczyć, pośpiewać i ogarniać.
Zauważyłam, że jak zawsze chcę się upić to alkohol we mnie nie wchodzi i tym sposobem mam w torbie prawie całą flaszkę barmańskiej, a wczoraj wypiłam 1,5 piwa, trochę martini i moje docenione wczorajsze drinki - wiśniowa barmańska i cola, naprawdę megamax w smaku. POLECAM. Asi się spodobał prezent, penis się bawił razem z nami. ;D
Jakoś o 23:30 wszyscy zaczęliśmy się zmywać, boję się zostawionego burdelu na miejscu... Chciałabym odzyskać moje kieliszki, wiem to nie możliwe.




będę teraz wstawiać zdjęcia z imprezy, bo mam ich w ciul ;D

sobota, 1 października 2011

Thrudno Khlaro


~~
Tej jesieni świat się nie zmieni. 
Ale pamiętaj, ty możesz.
~~
Aloha. Marcin Pe. chrapie! Tak! Dzisiaj aż się przebudziłam, tak  głośno :< Ale okay wybaczam. Pobudki o 6 rano w sobotę nie są fajne, ale Ciapa ma zaoczną szkołę i musiała jeszcze do domu iść się ogarnąć, bu.
Dobrze, dzisiaj melanż ostateczny - urodziny Joanny! Taaak <3
Sto lat, sto lat kochanie. Pewnie to czytasz. Myślę, że moje życzenia które podesłałam sms-em się spodobały! Dobry dzień, dobry dzień!Przypominają mi się moje stary sny...

Nie zakochaj się we mnie, nie zakochaj. Nic z  tego dobrego nie będzie, uwierz.