czwartek, 27 października 2011

free spirit

mam dość połowicznych rozwiązań 
i nigdy nie spełnionych obietnic.


No bo, no bo, no bo.... KRZYK. No bo! I na co to komu, na co?! Bo wiesz, bo wiemy. Nic nie wiem, powinnam robić zadanie z maty, a nie nakurwiać rapsy i lajkować na fejsbuku. No bo! I tak mi się nie chcę.
LOW BATTERY. Dokładnie. Nie umiem "przykro mi", nie przeboleję tego. Nie, nie, nie. Bubu Marcin pojechał na koncert, na który miałam jechać z nim, ale biorąc pod uwagę powrót o 3 w nocy, a wstanie do kochanej szkoły o 6:30... ACH.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz