piątek, 30 września 2011

ostatni!

~~
nowe szanse, nowe szasne.
lubisz je dostawać? bo ja lubię je dawać.
wiesz, błądzimy gdzieś wieczorami między ulicami
zastanawiając się na wypowiedzianymi słowami
mam brudne dłonie. nie wiem sama co nimi robiłam.
chyba ścierałam z policzków roztarty makijaż.
~~
moja twórczość mnie przeraża. -.-



Idę sobie, idę...powiedzieć, że pada deszcz? Nie pada. Słońce megamax grzeje, jutro impreza Aśki, będzie ciekawie... Dzisiaj grzecznie grill, a jutro... niegrzecznie. Co jeszcze? Ostatni dzień z kuratorem XD 




środa, 28 września 2011

Murder to Excellence

~~
Leżałem w ubraniu na łóżku i myślałem o tym, że stoją tu różne meble, leżą książki, wiszą obrazy, ale to wszystko nie ma sensu. Ja też tu leżę i też nie mam sensu.
~~

Powiem wam,że nawet ściąg mi się nie chcę robić... I to, że wszyscy mnie wkurwiają, matko ogarnijcie się. Nie chcę mi się słuchać ich pierdolenia, niech każdy robi co chcę, nie psujcie mi humoru, który trwa ho ho, tak wiem dla was zbyt długo.
Chcę piątek,sobotę też chcę, mam wylane na wszystko w koło.
Liczą się tylko moi przyjaciele, solenizantka i Marcin. Reszta może być... Albo nawet nie, są mi obojętni. Dzisiaj jak mi mój brat da zadzwonić do mojego boja to może jakiś trip w koło Soś wieczorem, ale pierw powinnam zrobić ściągi... COŚ JESZCZE POWINNAM?


Ogarnij się kobieto. 



wtorek, 27 września 2011

All in white i czwóreczka z niemieckiego + stara drożdżówka.

~~
Odkąd tylko jesteś ze mną
noszę w sobie radosne odkrycie
przyszła do mnie zupełnie inna
nowa pora mojego życia
                        ~~             powiedzmy...


Dzisiaj tylko pięć godzin, alleluja. Jak to możliwe? A nooo... Facia z transportu już drugi tydzień nie ma <ok> . Dzisiaj ładnie 4 z niemieckiego wpadło i 5 z chemii... Muszę iść się przygotować na sprawdzian z tamtego tygodnia z angielskiego. Damn, ale mi się nie chcę...
Wieczorem z Marcinem, no ok.  HOLY GHOST. Ciebie jarają tatuaże, kolczyki. Wiesz mam dziarę, chodź się lizać! Taaa. Nienawidzę moich włosów dzisiaj wyjątkowo...




poniedziałek, 26 września 2011

Strange Clouds

~~
I'm dying to know what's in your head.
~~
Okej, zaśpiewam sobie pod nosem jeszcze raz to samo, bo czemu nie? Jest dobrze, za dobrze, nie wiem co się dzieję. Jest ładna pogoda, słońce i pełno złotych i czerwonych liści w których można się tarzać <3 ! Lepiej nie... więcej pod nimi psich kup niż ich samych...
Co chciałam tu dziś napisać? Weekend minął mi bardzo miło, wśród miłych ludzi.Teraz z niecierpliwością wyczekujemy mejla od Kamila i sobotnich urodzin Asi. Będzie miło. Ja spadam odespać osiem godzin szkoły, a potem może wezmę się za chemie...
Jak zawsze liczę na szczęście. Może mi ktoś wytłumaczyć czemu na obiad jest zupa ogórkowa, za którą nikt nie przepada? Ech.




niedziela, 25 września 2011

no love, just sex

~~
Niszczymy się nawzajem, czule zobowiązani.
~~

Jestem zła na siebie, bo wstałam jakieś pół godziny temu. Mam busz dosłownie na głowie, nie polecam spać w mokrych włosach, oj nie. Wczoraj wylądowaliśmy z Radkiem i Jimmym u Dominika i oglądaliśmy filmy, potem na dwór i przyszedł Marcin tylko na godzinę, odprowadziłam go, potem on mnie i jakoś o 21:30 byłam w domu, tak wiem dziwne. 


 Miss me, kiss me, lick me.





sobota, 24 września 2011

Get it like me!

~~
Jak my się kaleczymy
roztargnieni spieszący się
jak my się kaleczymy
wzajemnie okrutni w skupieniu czujni
nieomylni w zadawaniu ciosu
~~
Wczoraj się dosyć szybko wszystko skończyło, bo ludzie poszli na karaoke, ja z Marcinem poszliśmy do mnie i leżeliśmy do 00:00 chyba! Spoko, że moja mama spała za ścianą i w pewnym momencie wpada do pokoju i pyta się gdzie Irek... NO MAMO TO JEST MARCIN.
Ja pieprze! *fejspalm*, mam nadzieję, że nie będzie się burzyć jak wróci z pracy, "wyczuwam tu alkohol", ta na bank.
Ja do cholery muszę się nim nacieszyć...
Już za tydzień urodziny Aśkensa.

Lubię z Tobą lądować w łóżku! 




piątek, 23 września 2011

YO NKE RS

~~
I tak wiele daje świadomość, że ktoś o mnie myśli, czuje jak ja - to udziela siły... Baśka! Dziękuję, że mam Ciebie...
~~

Dzień dobry. Miałam być wczoraj o 22 w domu, no to byłam, ale nie sama!
Oczywiście, że z Marcinem. Mamy piękną pogodę, więc uciekajcie dzieciaczki na dwór.
Ja zaraz posprzątam pokój, zjem obiad, wezmę kąpiel, dobry mejkap i spadam na miasto dziwki.Ach kupiłam sobie taką mega dobrą <kurde> pomadkę! Mega.






czwartek, 22 września 2011

aloha.

~~
jesteś fałszywą obietnicą.
reklamą tabletek na impotencję.
~~

Witam, dziś nie byłam jednak na angielskim, wolałam wrócić wcześniej do domu...
Dokładnie pojechałyśmy do Kari uczyć sie maty, znaczy no! Ja ją uczyłam, sobie powtarzałam. Zjadłam u niej dobry obiad, choć u mnie był lepszy pf :D Przed chwilą wróciłam do domu, a za pół godziny idę z Marcinem ;3!
Jutro frajdej, ogarniacie? Bo ja nie! :D Nareszcie. 




środa, 21 września 2011

osiem dwa pięć. TRZY.

~~
RZECZYWISTOŚĆ JEST ILUZJĄ WYWOŁANĄ BRAKIEM ALKOHOLU
~~

Jest cholernie pozytywnie, podobno promienieje jak "kobieta w ciąży". Spoko. Dzisiaj tap madl, żałujemy z Martynką, że Asia nie poszła na casting, byśmy chodziły najebane all time, wiecie no szampanowe dziołszki, ale po ostatnim szampanowym showers to ja dziękuję! Dzisiaj w szkole magia! Nie wiem jakim cudem <dziękuję boże> dostałam 3 z sprawdzianu z fizyki, NAWET ZADANIA ZROBIŁAM, alleluja! Cały dzień z Aśką tylko chodziłyśmy i śpiewałyśmy : Where Them Girls At! 





poniedziałek, 19 września 2011

bardzo dziwnie.

~~
Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.
~~

Poszłam z wfu i byłam 2 h wcześniej w domu, ach.
No i w ogóle mam katar i mega burdel w pokoju.
O! Pada deszcz. Daga ponoć dzisiaj wpada. Miło.



niedziela, 18 września 2011

nic, ani nikt.

Jestem naiwna, jak małe dziecko któremu się obiecuje wypad do Disneylandu czy coś w tym stylu. Ja naprawdę nie wiem co robię źle, czemu ludzie mnie okłamują.  Taaak. Ja w to wszystko uwierzyłam, dzięki.



sobota, 17 września 2011

Drama beats

~~
Przepraszam, że często przeklinam, że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka. Przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca.
~~ 

Dziękuję Bogu za to, że jedynym plusem dnia wczorajszego było to, że policja nas nie sprawdziła alkomatem. DZIĘKUJĘ. Nać... pijana... siedząca pod garażem, ledwo kumająca, podawałam swoje dane. Najlepsze sny po alkoholu, czysta magia! Wszystko takie realne! 
A i obity ryj pewnego pana zawsze spoko! 




środa, 14 września 2011

co tak mało?


 ~~

Kurwa jasna, jak bardzo, jak bardzo, ale to jak bardzo, jak katastrofalnie bardzo chcę się z nią teraz kochać.
Uciekajmy z tej pieprzonej szopki, wybierzmy najtańszy z cywilizowanych scenariuszy, znajdźmy czystą pościel, wannę, kupmy w dyskoncie najtańsze zapachowe świeczki, umyjmy się, wytrzeźwiejmy, wypijmy tylko butelkę bułgarskiego półwytrawnego za osiem złotych i wtedy to zróbmy, niech to trwa wieczność, i niech to będzie czymś większym niż seks i większym niż życie.
Ale zrobić to w tym namiocie, to jak zrzygać się na ołtarz.
— Żulczyk chyba pisał o mnie.
~~ 

Źle się czuję, choróbsko mnie łapie, gardło strasznie boli, patrze na sterte książek z maty, czekają na mnie. Coś się poprzestawiało babce z maty, że tyle zadaję.
 Z polskiego zadania nie robie, bo jak to widzę to zawału dostaję, a na piątek z historii to raczej ściągi zrobię. Tak, tak czuję się zajebiście wręcz...

wtorek, 13 września 2011

today was a good day

~~
Na sen 
Lubię dotyk twoich rąk
~~


Siedzenie w jego bluzie zawsze spoko, pogryzione nogi przez komary już nie.
Dzisiaj ziomek mnie ze szkoły odwiózł, więc byłam w domu 15:15, a tak to mam autobus dopiero 15:18, więc propsy. Dzisiaj co? Wtorek, jutro sprawdzian z fizyki zaraz lecę do Karoliny kuć to gówno... 


poniedziałek, 12 września 2011

sobota, 10 września 2011

wonderland.

Dzisiaj było dziwnie, spędziliśmy razem zaledwie 3 godziny, cholernie mało... cholernie. Fajnie, wolny dom, moglibyśmy ponakurwiać seriale! Tak jak lubimy! No! Złączylibyśmy łóżka i spali rozjebani, tak jak ostatnio :D

damn boy.

~~
Bo ja pomyślałem, że tu będzie inaczej
A tu jest tak, o, 
Do dupy raczej.
~~
18 września, nieee :< . Beznadzieja. Telefon się zepsuł, jestem poza światem, mama będzie pewnie zła, ale nic nie poradzę,że mam jakiegoś starocia już 4 lata... 
Damn, jak ja się zgadam z Marcinem, jak on sprzedał komputer, boże! Co do wczoraj to miło było, Czechy zawsze dobre, kebab dobry też, ale skutki złe, posiadówa u mnie w domu też zawsze okay. Nie wiem czy dobrze robie w związku z tym wszystkim, ale jeżeli dbam o wszystkie obowiązki i znajduję czas na Marcina, to chyba jest okay. 
Hahaha śpią u mojego brata koledzy, Rafał gada coś o pieniądzach przez sen.
Damn, ale syf w pokoju. Masakra. Ach i te moje pryszcze, to znak, że nadchodzi okres :< kurde.



Jakieś zdjęcia z wakacji.

czwartek, 8 września 2011

pociachane.

~~
wiesz, że jesteś moim kochaniem, całym światem i 
Gwiazdką pośrodku lata... choć gówno cię to obchodzi to jednak wiesz... 
~~

Wiesz... Spoko dzień, obijanie się w szkole, lecę do moich wielomianów, a potem z Marcinem na bilard! Nie umiem grać,ale on twierdzi, że mnie nauczy! <ok>
Słucham już dziesiąty raz example, boże.

wtorek, 6 września 2011

pfi.

~~
Z okna spłynęła ku ziemi.
~~

W szkole nudno, zapieprz. Ocenianie pierwszaków.
"Obróć się", pozdro. 3 godziny transportu, kończenie projektu.
Przeżyłam polski uf. Jutro matematyka i kartkówka, idę się uczyć, a o 19 z Marcinem. Siema!



poniedziałek, 5 września 2011


~~
Miewam ostatnio skłonność do popadania w zachwyt absolutny. Jakbym potrafiła dotrzeć do rdzenia, sedna, cieniusieńkiej nitki dobra, którą posiada każde ziemskie stworzenie.
~~

To niesamowite, zrzyliśmy się w dwa tygodnie. W dwa. Jedynie dwa tygodnie.
Teraz na samą myśl, że wyjedzie za 14 dni do Holandii na 3 miesiące mnie przeraża.
Zrobiłam zadanie z polaka i do Niego lecę. Oglądać seriale!Nie wiem nic, ale wiem, że bedę tęsknić! :DW szkole męcząco, bardzo. Porażka jakaś, istny zapieprz.A! I nie mogę się doczekać 1 października, niech ten wrzesień już mija... 



niedziela, 4 września 2011

już wiem co to za radość.

~~
Żyłem jak chciałem i umrę jak mi się podoba.
~~


Elo! Jak to pięknie nie pić i być trzeźwym, kiedy wszyscy w koło podchmieleni i PODWÓDZENI, że tak powiem. O 21 przyszli moi "przyjaciele", posiedziałam trochę i jakoś o 21:30 byłam w domu, wszystko było ok, atmosferka, dopóki oni nie przyszli.
Ja już tak mam,że długo nie umiem wytrzymać w towatrzystwie osób których nie lubię.
Nic, ani nikogo nie ogarniałam, miałam wylane, siedziałam na krześle bujałam się i fajczyłam na przemian szisze i fajkensy.
Śpiewałam piosenki i piłam be power, wydałam wczoraj aż 1,8zł, więc kul!
Dzisiaj posiedzę trochę nad matmą i muszę się dowiedzieć co na polaka przeczytać, nie chcę mi się, ALE MUSZĘ. Może wieczorem wyskoczę w plener, pewnie taaak! Fu, muszę dać ciuchy do prania, śmierdzą dymem z sziszy i fajami, nie ciekawie! A zdjęcie jest stare, z samego początku wakacji :-D Z racji, tego, że się wczoraj spaliłam.



sobota, 3 września 2011

outro

~~
Nothing happens unless first a dream.
~~

W nocy na łóżko wcisnęła mi się Marika i spałam z nią do samego rana, co jest dziwne, bo zawsze ładuję się do łóżka brata.
Okej. Dzisiaj grill u Jimmego, jestem w grupie ogarniającej.
Na około 20 osób, są 3. Ja nie wiem czy dam radę, ale postaram się, mam nadzieję, że się większość tak okropnie się nie spiję jak w maju. Masakra. Wczoraj pink friday, ale nie taki pink, bo pewien osobnik miał jakieś ALE do całego świata, po 20 postanowiłam zawitać w domu, bo nie miałam ochoty na czyjeś fochy i głupie komentarze. Ech. Głodna jestem, nic w lodówce nie ma, mama pójdzie dopiero na zakupy. 



piątek, 2 września 2011

wiesz jak złamać serce.


~~
Do ust mnie nieś i dław, zachłystuj się
Wyjąkaj ten głód i jedz łapczywie znów.
~~


"EE! spoko będzie, na pewno luz" - jasne. Pierwsza lekcja z matematyki, na kolejnej już kartkówka, 16 lektur z polskiego, w tym Lalka, Dziady, Potop i Zbrodnia i Kara.
W przyszłym tygodniu już na starcie 8 lekcji i pierwsze trzy gospodarki elektroniczne. A na deser 2 wf-y. Lajk. Dobra lecę bo za godzinę spadam w tany, a jutro grill u Jimmego.