sobota, 24 września 2011

Get it like me!

~~
Jak my się kaleczymy
roztargnieni spieszący się
jak my się kaleczymy
wzajemnie okrutni w skupieniu czujni
nieomylni w zadawaniu ciosu
~~
Wczoraj się dosyć szybko wszystko skończyło, bo ludzie poszli na karaoke, ja z Marcinem poszliśmy do mnie i leżeliśmy do 00:00 chyba! Spoko, że moja mama spała za ścianą i w pewnym momencie wpada do pokoju i pyta się gdzie Irek... NO MAMO TO JEST MARCIN.
Ja pieprze! *fejspalm*, mam nadzieję, że nie będzie się burzyć jak wróci z pracy, "wyczuwam tu alkohol", ta na bank.
Ja do cholery muszę się nim nacieszyć...
Już za tydzień urodziny Aśkensa.

Lubię z Tobą lądować w łóżku! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz