środa, 31 sierpnia 2011

the end.



Ostatni dzień.
Najlepsze wakacje od 17 lat! Dzięki wszystkim i wszystkiemu co się do tego przyczyniło.

niedziela, 28 sierpnia 2011

night by night.

Jak robiłam okład przed chwilą w kuchni, leciało w radiu:


Nie znam słów, co mają jakiś większy sens

Jeśli tylko jedno - jedno tylko wiem

Być tam, zawsze tam, gdzie ty. 
~~
Siema, właśnie wróciłam z Forum, zakupy udane w 100%, kupiłam 4 koszulki i wisior best friends na pół z Dag, i pomyśleć, że miesiąc temu pod wpływem nerwów powiedziała mi, że się nie przyjaźnimy, ho ho wiedziałam, że to nie prawda. Minął tydzień aż przeprosiła.
Teraz jest tak jak wcześniej, bo przecież nie można tak o przekreślić ośmiu lat które nas łączą, chwil, tajemnic, głupot... Co do głupot to jutro na imprezie będzie ciekawie! Wymyśliłyśmy coś z Dag ;D Ha, wszyscy padną. Wezmę aparat i w ogóle porobię zdjęcia - jak zawsze.
Czekam na Kacze or Offcia na gg żeby się dokładnie dowiedzieć o której jutro jedziemy i te takie... Dominika nie będzie ;x Szkoda, ale nikt nie kazał balować całe wakacje.
Ok-też balowałam, ale raz w tygodniu, a nie cztery... I ja wydaję max 10 zł na imprezę, a nie 50, więc różnica jest.
Ach, pomyśleć, że jeszcze tylko 3 dni a potem harówka... Powiedzmy! 
Patrzę na tablicę i na 10 rzeczy-8 skreślonych,a tak się bałam, że nawet 50 % nie wykonam, a tu tak ładnie pykło praktycznie wszystko w te wakacje.
Jutro poważna rozmowa, zobaczymy czy się odważę... Jestem ciekawa czy znowu będziemy przez PRZYPADEK wpadać na siebie w kuchni... Wiesz jak jest.
Tęskno mi, może to dziwnie zabrzmi, ale tęskno mi. Ostatnio nie miałam czasu dla mojej Sos ekipy, mega dawno się nie widzieliśmy, mam nadzieję, że jutro pyknie, chociaż połowa będzie.
Nadal się zastanawiam co z Karoliną , ostatni raz przed wyjazdem do Kielc widziałam się z nią 10 lipca, siedząc półtora miesiąca na wiosce zabitej dechami umarłabym, też dziwię jej się rodzicom.. Czy nie potrzebują wracać do naszego miasta? Nie mają tu spraw?
No tak a potem będzie latanie na ostatnią chwilę... Nie wiem, nie wtrącam się.
Ostatnimi czasy zauważyłam,że pełno ludzi do mnie piszę, dzwoni, umawia się ze mną, przelewa żale, radość itd na mnie. Fajnie, czasami chcę otworzyć buzię, i wtedy ja się rozkręcam. Boże przecież obiecałam sobie, że nie będę ufać ludziom.
Ufam, nie ufam. I tak ostatnio za dużo mówię...


sobota, 27 sierpnia 2011

ham


~~
Istnieją dwie teorie na temat, jak się kłócić z kobietami. Żadna się nie sprawdza.
~~

Siema! Jest gorąco, ja siedzę z opatrunkiem na stopie. Mam okropną cerę tak w ogóle... Żadne żele nie pomagają i inne duperele, zostaję mi jedynie fluid i korektor. A dupa.
Spoko jest 32* w pokoju, na dworze z 34. Oglądam coś w tivi.
Ach, tak to nic.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Rzeczywistość jest wynikiem braku alkoholu


~~
Sukcesy trwają, dopóki ich ktoś  nie spieprzy. Porażki są wieczne.
— Dr House
~~

Dzień dobry! Ale gorąco :< ... umrzeć można. Dzisiaj impreza, w plenerze, dobrze, że o 18 bo wcześniej to umrzeć można po prostu.
Siedzę w piżamię, słucham płyty Wayne'a która ofcijalnie wychodzi w poniedziałek. Mama powiedziała, że mi ją kupi pod choinkę, fajnie.
Jutro jadę z Dagmarą na shopping, muszę sobie jakieś koszulki kupić, bo kompletnie nie mam w czym chodzić, a ona chcę upolować jakieś trampki. W diversie były fajne! No!
Coś jeszcze? GORĄCO. Porobię jakieś zdjęcia...
A i wczoraj z emo, na moście do 23:30 siedziałam ale nas komary zjadły <3 I rozwalaliśmy ryje na jego bmx hahaha. <ok>


środa, 24 sierpnia 2011

fajerwerki

~~
Gdzieś pomiędzy piciem, a paleniem zabrakło mi miejsca na miłość.
~~
Siema, siedzę umieram, w pokoju temperatura 31,5* - na dworze jakieś 33*. Marika ma biegunkę biedny piesek, a i wieczorem idę/jadę z mamą na szkolne zakupy mejbi!
Jutrzejszy dzień stoi pod znakiem zapytania - dla Martyny.
Miałam takie piękne sny... Ale obudził mnie przeciąg... Który trzasnął drzwiami.
PRZECIĄG TRZASKA ZŁUDZENIAMI, TRALALA.


wtorek, 23 sierpnia 2011

I really fuckin' like it

~~
Respect yourself. Don’t look for it from someone else. Don’t try and receive the admiration of others and acceptance from others because you’ll never actually feel any benefit, even when you get it. Respect yourself and accept yourself, then other people can try and accept you.
~~

Dzisiaj byłam z Asią i Martyną na basenie. Spaliłam sobie nos :< i wyskoczył mi pryszcz.
Na szczęście nie bolał mnie dziś brzuch. Zjadłam sałatkę porową i rozmawiam sobie z ludźmi.
Ach, w czwartek impreza, w poniedziałek też. Ciężko będzie. ;-D


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dancing shoes.

~~
Pójdę do piekła, pójdę do nieba.
Bawię się w samobójstwo.
~~


Dzisiaj kontrola w szpitalu z kolanami i nie pojechałam na Czecho :<
Jutro mejbi na leśne z dziewczynami, zobaczymy czy brzuch będzie mnie bolał bo mam okres.
Matko boska facet w radiu mówił, że dziś popołudniu już ma padać deszcz :<
Wczoraj u mnie w mieście był odpust TAAAAAAAAAKI wielki, TYYYYYLE ludzi.
Byłam z Domino, Radkiem, Yetim i Robertem na dworze. Zajebiście było <3 Jak zawsze.
A i wzrok wszystkich ludzi na mnie kiedy chodziłam z moim wielkim kotem...
Myślałam, że to hello kitty, a tu dupa zwykły kotek, ale okay!
Aaa! I tak no - jutro leśne,czwartek-wixa, piątek/sobota-zdjęcia, zakupy do szkoły, z Dag po trampki, weekend- nie wiem. W wtorek-impreza *popijawa* na rurach, środa nie wiem, Czwartek-rozpoczęcie roku szkolnego *cry*, piątek... 


Nie chcę do szkoły. Nie chcę mi się wcześnie wstawać i późno wracać.
Z drugiej strony tęskni mi się za tymi wszystkimi idiotami, czasami mam ochotę na zimę...
I jak to Dag ujęła-CIEPŁY ŚNIEG.


niedziela, 21 sierpnia 2011

niggas in paris.

~~
Zobacz we mnie człowieka
Ja na litość nie czekam
Tak jak Ty, jestem i przemijam
Zobacz we mnie człowieka
Zobacz, uwierz - nie zwlekaj
Bądźmy razem w tej podróży
Ty i ja
~~

Ha, wczoraj dobry dzień! Dobry dzień! Radio helou, helou. OK. 
Siedzieliśmy jednak u Dominika pierw obejrzeliśmy jakiś durny-śmieszny film "Zabójcze krzesło" - to był horror. Potem zaatakowałam Radka krzesłem, spoko.
Zjadłam Dominikowi ciasto, nie wiem co to było za ciasto, ważne, że dobre i słodkie.
Potem zaczęliśmy oglądać film "Teeth" - 3-4 raz to oglądałam, więc wkurwiałam ich zdradzając co się za moment stanie. Ha! Dziś napiszę do tych frajerów bo ładna pogoda, więc zakazane kisić się w domu.
A i wczoraj zjadłam roladę, która była surowa, potem wielkie zdziwienie czemu brzuch mnie boli. A dziś rano dostałam opierdol i mama stwierdziła, że dziś DLA MNIE obiadu nie ma. OK.
Zostawiła 20zł, ale nie chcę mi się już jeść bo właśnie pochłonęłam tosty i jogurt, no i w nocy zjadłam jeszcze m&m i pianki, a tych pianek JEST TYLE, więc właśnie je dalej konsumuje. :> 
DOBRA MOŻE SPAGHETTI ZROBIĘ.
Od jutra ćwiczenia i dieta, więc dzisiaj ostatni dzień szaleństwa! Do 18.09 - 4 tygodnie.






piątek, 19 sierpnia 2011

catch me


 ~~
I czując cię obok, opowiem o wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim.
~~

Król lew odnowiona wersja w kinie... AAA! <ok> Pójdę na to, na pewno. Kocham tą bajkę.
Nie lubię bajek, ale jest kilka które kooocham.
Za 9 dni wychodzi C4 <3 ile czekania na tą płytę było, masakrejszyn.
Kupiłam wczoraj śliczne buty, spotkałam się z Martyną i Aśką, a za jakąś godzinę lecę na smażing z Dag, mejbi wieczorem grill. Mejbi.
Kac Vegas. 

środa, 17 sierpnia 2011

kac vegas żerniki.

Tu nie potrzeba zbędnych komentarzy, romantycznych cytatów, długich opisów. Powiem tyle - biba max, najebani ludzie + ja, kac vegas kurwa, dobrze, że zdjęcia robiłam.Kiełbaska z grilla była, PALENIE NA STUDENTA BYŁO -OPRYSZCZKA JEST <3... Leżenie z Robertem, wspominanie tego CO BYŁO. Romantico. <I tak wygrałam, idź do Moniki> "Pójdę boso!" - w końcu. Dawid znalazł jeża. No i pobudka o 5 rano + nadal pijana byłam. Jakąś godzinę temu wróciłam do domu, to mama kazała mi iść z psem. Brat ma anginę. No i okulary przeciw słoneczne to najlepszy gadżet po imprezie. Oczu nie widać, twarzy nie widać... <kilka zdjęć>... od trzeźwości do kapy... chronologia! <spoko jestem na 140 zdjęć może na 5>



















wtorek, 16 sierpnia 2011

~~
God knows... 

God knows I want to break free!
Queen
~~ 

 Siedzę sobie w piżamie, na dodatek mama wczoraj zrobiła pranie i nie mam co na siebie włożyć *ok*, powinnam wziąć suszarkę i wysuszyć sobie cokolwiek NO ALE MI SIĘ NIE CHCĘ.  Nie wyspałam się bo w nocy miałam jakieś lęki + spałam z zapaloną lampą.
Ja sama nie wiem co sobie ubzdurałam,ale dziś naprawdę czułam się w nocy niebezpiecznie! O! Okay, to ja lecę ogarniać, bo już prawię 9 -.-''


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

luv me.

~~
...więc lepiej mnie zabij, wyrzuć z pamięci, lepiej odejdź i pozwól mi odejść,lepiej zapomnij i pozwól zapomnieć, lepiej daj mi następną


szansę
-Myslovitz, Aleksander 
~~
Wczoraj była Dag, więc muzyka grała na full do równo 22 i sobie tańczyłyśmy do jakiś piosenek sprzed kilku lat. Dzisiaj ładna pogoda-SŁOŃCE. Nareszcie, ale jest jakieś święto kościelne FUUUJ i basen pewnie zamknięty, choć kino otwarte.
Jutro impreza u Moniki albo u Dawida, nie mam pojęcia na którą się wybrać!








niedziela, 14 sierpnia 2011

Miało być grzecznie.


~~
Cześć, tutaj Michelle. Zostaw wiadomość, chyba że jesteś Tonym. Tony może spierdalać. 
— Skins, poczta głosowa Michelle
~~

Brzuch mnie boli, aua, aua. Spoko chodziłam po sośnicy z bejsbolem, ALE O CO CHODZI. W ogóle jakaś ruska potańcówka i petardy! PETARDY nie fajerwerki, zło! Ale nakurwim densa, podstawa! Wielka rozkmina na przystanku nad tym, że jutro niedziela, potem praca <aha to nie JA> . MURZYN, też był murzyn! Kurwa! <wtedy ze śmiechu się popłakałam, BO ON BYŁ CZARNY>
I ta rozpacz a zarazem radość, BO ON BYŁ CZARNY.
Zawsze tu rozrabiają; nie, że Ja. Tylko oni! Bądźcie uważni.
MATKO BOSKA. "Ja chcę faceta, że mu będe klaskać a on będzie podskakiwać" <opa opa> . ALE O CO CHODZI PO RAZ DRUGI.
No i te góralskie tańce. Dobra muzyka! Dobry przekaz!
ON BYŁ CZARNY.  Powroty do domu rano uważam za otwarte.
W wtorek przybywamy! Co za jarańsko! Drukować dolary!
ERROR.

Ps. Ten bejsbol jest u mnie w domu!

DOBRA WYSTARCZY. 




sobota, 13 sierpnia 2011

Życie jak n a r k o t y k


 ~~
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
M. Twain 
~~

Wczoraj byłam no-life'm, po 5,5 h podróży pociągiem. W przedziale siedziała śliczna dziewczyna, która sprawiła, że dziś o godzinie 11 poleciałam do fryzjera na ścinanie, farbowanie, modelowanie. <OK> Czuję się lepiej, pewniej, w długich włosach mi nie wygodnie.
O! Głowa mnie pobolewa :C Hu hu, pewnie przez tą czerwień na głowie! :D
Ładna pogoda, ale dziś się poobijam oglądając tv. 


piątek, 12 sierpnia 2011

Hey girls!

~~
OBIECUJĘ SIĘ STARAĆ I NIE SCHIZOWAĆ.

— w celu zbudowania dobrych relacji międzyludzkich, o.
~~



poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Sweetheart

 ~~
Doświadczenie - nazwa jaką nadajemy naszym błędom.
— Oscar Wilde
~~

Siema! Jutro już do Andzi, moje kolano powiedzmy, że DZIAŁA. Pociąg o 7:48 alleluja!
O 13:20 powinniśmy być na miejscu, wracamy w piątek. <ok> W weekend przyjeżdżają koledzy z Bielska do Dawida, to się pewnie zobaczymy. Dzisiaj idę z Dag, dwa tygodnie się z nią nie widziałam :< , jestem ciekawa jak teraz wygląda bo zmieniała całą szafę czyli styl. 
Em, zjadłam gruszkę mm papi i płatki z mlekiem i jestem mega pełna!
DZIZ chciałabym wiedzieć ile i co trzeba spakować na 3-4 dni, znowu pewnie wezmę nie potrzebne ubrania. UHM. Ponoć w Rzeszowie pada, no a ja tak bardzo chciałam pobiegać w krótkich spodenkach -.- pierwsze wakacje w które jestem minimalnie opalona, to i tak dupa blada bo pogoda do dupy. ALE WAKACJE. 
Co do mojego, dzisiejszego snu, to znałam Justina Biebera, a wiem czemu mi się śnił, bo wczoraj praktycznie cały dzień z Kamilem i Danielem ogarnialiśmy NEXT 2 U, a tam w feacie jest Bieber, no spoko! Oni to opanowali na gitarach, ja wokalnie <czyt.umiem tekst>.  Nienawidzę Justina Biebera, ale tam mi wyjątkowo NIE PRZESZKADZA. UCH.
Gliwice, sie wie <3

niedziela, 7 sierpnia 2011

aua, aua.

~~
Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety.
— Oscar Wilde
~~

Jest mi gorąco, czuję się źle. Znowu mi się coś z kolanem stało, nie umiem chodzić. To jest szczęście, wyjazd w wtorek a ja nie umiem stać. Jak na razie smaruję jakąś maścią, ech.
Pewnie jutro mama spanikuję i weźmie mnie do lekarza.


sobota, 6 sierpnia 2011

you think my old shit hard?

~~
Jesteś napadem szaleństwa chwilowym, co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem. 
— Hey
~~

Ok, czas na normalną (?) notkę. No to, moja mama właśnie dzwoni na policje, bo mamy sąsiadów alkoholików, i sąsiad znowu pobił sąsiadkę, więc nie fajnie... Co do wczoraj to były u mnie dziewczyny *loffe*.
Dzisiaj przyjeżdża Oll, jutro będę ogarniać się na wtorek, bo do Andzi jadę.
A w poniedziałek grill-party podobno! <3 siema!

czwartek, 4 sierpnia 2011



























dzisiaj ciulam fotorelacje bo nie chcę mi się nawet pisać. Kocham moje bitches, kocham Gliwice. Nie zamieniłabym tego miasta na inne.