środa, 24 sierpnia 2011

fajerwerki

~~
Gdzieś pomiędzy piciem, a paleniem zabrakło mi miejsca na miłość.
~~
Siema, siedzę umieram, w pokoju temperatura 31,5* - na dworze jakieś 33*. Marika ma biegunkę biedny piesek, a i wieczorem idę/jadę z mamą na szkolne zakupy mejbi!
Jutrzejszy dzień stoi pod znakiem zapytania - dla Martyny.
Miałam takie piękne sny... Ale obudził mnie przeciąg... Który trzasnął drzwiami.
PRZECIĄG TRZASKA ZŁUDZENIAMI, TRALALA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz