niedziela, 2 października 2011

Autoportret radosny

~~
Nie myślcie, że jestem nieszczęśliwy.
Cieszę się, że myślę.
Myślcie, że się cieszę.
~~

Ha, najlepiej wczoraj. Bardzo dobra impreza w lesie. Grill był! Ognisko było! Fu nadal śmierdzę ogniskiem. Dobrzy ludzie byli i klimat! Miło było potańczyć, pośpiewać i ogarniać.
Zauważyłam, że jak zawsze chcę się upić to alkohol we mnie nie wchodzi i tym sposobem mam w torbie prawie całą flaszkę barmańskiej, a wczoraj wypiłam 1,5 piwa, trochę martini i moje docenione wczorajsze drinki - wiśniowa barmańska i cola, naprawdę megamax w smaku. POLECAM. Asi się spodobał prezent, penis się bawił razem z nami. ;D
Jakoś o 23:30 wszyscy zaczęliśmy się zmywać, boję się zostawionego burdelu na miejscu... Chciałabym odzyskać moje kieliszki, wiem to nie możliwe.




będę teraz wstawiać zdjęcia z imprezy, bo mam ich w ciul ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz