poniedziałek, 17 grudnia 2012

B.I.T.E

Bardzo dużo deszczu i mało rozmów. Siedzenie w ostatniej ławce zawsze się opłaca, można słuchać muzyki, jeść kanapki i gadać do woli. No nie zawsze się to wszystko na raz udaję, ale warto próbować. Wytrzymałam cztery godziny, chcę mi się cholernie spać. Do tego coś kuje w boku. Muszę napić się kawy NATYCHMIAST. Em, co do naszych planów sylwestrowych to oczywiście legły w gruzach. Ja już nie chcę o tym myśleć... Tylko nie sylwester z POLSATEM. Wszystko inne, tylko nie to.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz