poniedziałek, 24 grudnia 2012

xmas time

Ostatni raz święta(takie prawdziwe z choinką, opłatkiem, kościołem i spowiedzią) obchodziłam w drugiej klasie gimnazjum czyli cztery lata temu. Szczerze słabo je pamiętam, ale najważniejsze było to, że moja rodzina (jeszcze) nie była podzielona na miliard kawałeczków, co się potem dosyć szybko stało. W tym roku choinki nie ma, smutno mi trochę... chociaż... Nawet nie mam miejsca żeby ją gdziekolwiek postawić. W tym roku, jak i w poprzednich nikt nie dba o to żeby był klimat i żeby były porządne prezenty, nikt nie dba o strój, opłatek czy wigilijne kolędy. Jedyne o co zadbano to jedzenie, którego starczy mi, mamie i bratu lekko do końca tygodnia. Jutro idziemy do babci, znając  życie znowu na koniec się wszyscy pokłócą. 



1 komentarz:

  1. Moja mama też z Babcią pokłócona ;c Wesołych świąt ;* Fajny blog + obserwuję, cieszę się, ze znalazłam Twój blog. ;)

    OdpowiedzUsuń