środa, 8 lutego 2012

You won't even listen, so fuck it, I'm tryin' to stop you from breathin

Bądźmy szczęśliwi, łatwo się wczoraj to w kółko powtarzało. Brzuch mnie bolał całą noc, nie wiem czy to z nerwów, czy mi jedzenie zaszkodziło. Za kilka dni walentynki, będę rzygać. Dobrze, że wtedy mam wykłady do 16. Wrócę do domu i zajmę się pewnie robotą na środę. Nie chcę mi się myśleć o tym wszystkim. Ot tak. Czytam 'Lalkę' jakoś mi to idzie, nie jest źle. Myślę, że przebrnę przez 1 tom do końca tygodnia, a drugi dokończę w przyszłym tygodniu, i tak pewnie będę jedną z nielicznych osób z klasy które cokolwiek z tej książki przeczytały, ale spoko. Muszę się ogarnąć, już dwunasta godzina, wstałam jakoś o 11:30, ale cóż jak się zasypia po 4 to już tak jest. Dominik mi nagra Eminema, jakoś mi się zachciało. No i muszę znowu iść na zakupy i posprzątać dom, a potem przychodzą znajomi i tak, tak wiadomo co będziemy robić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz