wtorek, 28 lutego 2012

Brak mi tlenu i śliny.

Szkoda, że dzisiaj taki chujowy obiad, ale okay zjem bo jestem głodna. Pogoda dzisiaj zaskoczyła wszystkich czyż nie? Patrze sobie przez okno zainteresowana jedną z cudownych lekcji i widzę co? Śnieg. Oczywiście zadowolona wymruczałam coś pod nosem, tak to na pewno było słowo 'kurwa'. Wspaniałą rzeczą jest dziś to, że jeszcze rano panikowałam w autobusie, że nie zdam z transportu, potem siedząc i słuchając jaka to mi ocena wpadnie do dziennika usłyszałam "Gosia  5, jedyna piątka na całą klase" . Słucham?! Że niby Ja? Fajnie, raz w życiu można. Kolejną wspaniałą rzeczą dziś jest sexistowski komis wykonany przez Martyne S. Mam tydzień żeby napisać felieton, nie chcę mi się, nie mogę. Najchętniej to bym jutro na te 3 godziny do szkoły nie szła, ale mam do wyboru mieć z kartkówki z matematyki zero czy niedostateczny. Poproszę niedostateczny. Pobujam się trochę na krześle, poprzewracam oczami i pewnie pójdę spać. Chcę zasnąć i obudzić się rano. Najlepiej w ogóle, najlepiej w dzień w który wyjedzie moja mama do tego zahipsteryzowanego Paryża, a niech jedzie nawet na 2 tygodnie, najlepiej w maju kiedy mam wolne. Jedna wielka impreza. Dziękuję, dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz