Lalka, piękna książka. Czuję się jak Wokulski. Zagubiony, chcący zrobić wszystko tylko po to aby Panna Izabella zwróciła na jego uwagę, a on jest tylko kupcem... Biedny. Stara się, zbliża do niej, a ona nie zwraca na niego uwagi. Nie ważne. Wyspałam się, uśmiecham się, śniadanie zjedzone, herbata wypita. Teraz pozostaje dylemat w co się ubrać na impreze i myśl, że wrócę bezpiecznie do domu! Sczerze, nic mi się nie chcę. I czekam na mamę. Za Hajs Matki Baluj! ZHMB! Big up!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz