środa, 6 lipca 2011

tak ich opętało , że utracili zdolność do nieustannego odrywania się od tego, co aktualne i do zachowywania dystansu.

No tak Paweł jak zawsze przesłał mi piosenkę - rap, do której się da tańczyć.
Dzisiejszy dzień? Wstałam wcześnie, potem się z powrotem położyłam i spałam do 14.
Do godziny 18:00 zdążyłam się z mamą z 10 razy posprzeczać, więc nie za ciekawie.
Dostałam dziś wypłatę. Nice. Kino z Robertem? Strzał w dychę.
Potrafimy rozmawiać. Lubię to.
Jutro? Jutro? Jutro? Nie ma planów, ale rano coś się wymyśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz