piątek, 31 maja 2013

niedopowiedzenia

Trololo, piąteczek. Wstałam już godzinę temu, lubię takie pobudki. Drąca mordę sąsiadka za ścianą do swoich dzieci najgorsze słowa. Kwestia przyzwyczajenia. Moda na Wrocław, wszyscy do Wrocławia. Okej, rozumiem, fajnie, ale czemu nagle wszyscy? Wypiłam kawę, słucham Lany Del Rey, muszę ogarnąć dupsko iść do sklepu po coś na śniadanie. Wczoraj o 22:00 'grillowałam' (w kuchni) z mamą jakieś 3kg ryby. Ogólnie czwartek nie był miłym dniem, podirytowałam się z rana. Echs, wieczorem melo lelo u Dag, ciekawe kto będzie, ciekawe jak to się skończy. Imprezy na 9 levelu zawsze spoko, i zamułka na balkonie z widokiem na całe miasto. Cholernie jej zazdroszczę, że mieszka w centrum miasta (och straszne mam 15 minut autobusem hehehehe). Cały czas w głowie "Niedopowiedzenia", wynocha...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz