wtorek, 28 maja 2013

that was amazing

Zimno, deszcz, bóle kręgosłupa, metindol-again. Wczoraj jedynie na 4 lekcjach, dziś też. Przemoczone buty, głód i ból pleców zmusił mnie do szybkiego zmycia się do domu z mojej kochanej placówki. Teraz obiad, gulasz, zawsze spoko. Ledwo siedzę... Zaraz zjadę; gdyby nie biznesplan na jutro to bym olała i spała do 11:00. Czas na zmiany, tak, tak, ale to dopiero od jutra i w piątek kontynuacja. Wczoraj trochę niemiło, ale norma, anonimy robią furorę u mnie na http://ask.fm/siemajestspoko. Kwestia przyzwyczajenia, jedni kochają - drudzy nienawidzą, równowaga. Potrzebuję słońca, kawy, ćwiczeń. Rozleniwiłam tyłek. Czas zacząć robić ten cholerny BIZNESPLAN na gospodarkę zapasami.


podobno w realu wyglądam całkiem inaczej niż na zdjęciach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz