poniedziałek, 6 maja 2013

Machine Gun Kelly-Her Song

Przez trzy dni mieszkalam u Iwo, w Katowicach. Spakowalam kilka skarpetek, kosmetykow, i pojechalam. Nic nie mowiac mamie. Mama sie domyslila, ze jestem u Niego. Kwestia przyzwyczajenia, ZIEC. Pierwszego dnia gdy przyjechal do niego, do pracy zaplakana dal mi klucze a ja jako-tako trafilam do niego, wolny dom; rodzice w delegacji, siostra kilkadziesiat kilometrow dalej na majowce z chlopakiem; okej, bede mila, ugotuje obiad; zrobilam lazanki, z duza iloscia kielbasy haha tak jak lubi i tiramisu na deser, do tego kupilam rozowe martini - romantycznie . Wrocil do domu po czterech godzinach, w ten czas zdazylam zrobic mu pranie i pomyc naczynia, do tego wziac prysznic i obejrzec kilka programow na mtv. Jego mina widzaca to wszystko ?  Bezcenna, podszedl pocalowal mnie; zazwyczaj calujemy sie, bez znaczenia. Zawsze tak bylo. Zaniosl do stolu i zjedlismy wszystko. Stwierdzilismy, ze trzeba ogarnac bajere, wiec nie pijac martini, pojechalismy do centrum po konkret; wrocilismy; rozwaleni na srodku pokoju zaczelismy robic swoje; popilismy to martini no i po kilku godzinach zaczal sie cyrk... Lazienka, wanna, na zmiane smianie i wymiotowanie, tulenie, glaskanie, znowu wymiotowanie, juz to mialo mialo malo sensu, wiec weszlismy do wanny, w polowie ubrani zeby sie orzezwic i poszlismy spac; on do pokoju, ja do salonu na sofe; i tak skonczylismy o czwartej nad ranem w sypialni jego rodzicow, ale nic, nic, rozmowy, i dobrze i spokoj i cisza. Wschod slonca; Kilka godzin pozniej budze sie i co widze? on kleczy obok lozka i patrzy na mnie "dzien dobry" ; "dzien dobry ktora godzina?" -dziesiata. COOO ? PRACA! "spokojnie wzialem sobie wolne, zeby sie toba zajac, zajac sie nami". Wlazl mi do lozka z kubkiem kawy i zimna pizza; bardzo mocno przytulil i sluchalismy Kooksow prawie do poludnia. Wstalam wzielam prysznic, chcialam cos ogarnac, ale wzielismy zielone i zaczelismy "grac" , oj gralismy dlugo bo chyba do wieczora; wlaczylo nam sie gastro, to do silesi na zarcie, i do starbucksa, tam to w ogole smiechu, zbyt wiele. Zadzwonilismy po Kamila, ze na Mariacka, ze bedzie dobrze. Wpadla Lizka, Bozydar, Michal, Mariusz i Kamzo. Trip zycia, po tych barach, juz dla mnie sie nic nie liczylo tylko ciagle kocham cie, pokaze ci jak cie kocham, ngigdy cie nie zostawie, nawet gdybym byl daleko wroce, bede zawsze. Poplakana ale zadowolona z siebie wyjebalam sie wprost na niego lecac przez kraweznik i siniaczac cale golenie. SUPERE. Wrocilismy wszyscy do Iwo, grubo po 3, ja juz ledwo na nogach stalam ze zmeczenia oni tez, ale szybko w domu bo taksowka. Reszta sie rozlozyla u Iwo w pokoju, w salonie na dwoch sofach. A ja z nim poszlismy sie umyc i znow sypialnia. Co wtedy sie dzialo nie bede tu opisywac, ale facet przeszedl sam siebie. Rano wszyscy poszli zanim wstalam; obudka byla srednia, nie lubie alkoholu, kac. Nie dobrze, ide do kuchni w polowie rozebrana, a tam on siedzi z kubkiem kawy, odwrocony do mnie plecami, podchodze przytulam go od tylu , a on nic, zero reakcji, okej. Zawsze tak jest dziewczyna daje wszystko... facet ja olewa. Taaa. Ide do pokoju, wsuwam spodnie na tylek, podnosze oczy do gory z ponownym smutkiem i z mysla o powrocie do domu, Nie chce, nie chcialam, kochalam go w tym momencie, cala soba. Nigdy nie myslalam, ze niszczac sie, mozna dojsc do pewnych spraw na skroty, a on wchdzi zaplakany siada kolo mnie, lapie za dlon i mowi, ze nigdy nie bede jego dziewczyna bo oddzialujemy na sibie zbyt destrukcyjnie, ze mnie popycha na dno, ze on z tego wyjdzie, ale ja moge wpasc za daleko, po czym klade sie na lozko i stwierdzam, ze nie czulam sie niggdy lepiej niz przez te trzy dni i ze go kocham i bede kochac, bo nie dal mi nikt tyle szczescia, zrozumienia i laski co on.
ja pierdole.cala powrotna do domu plakalam, na zmiane myslac, czy to milosc, czy to pierdolenie, czy to przyzwyczajenie.  moze po prostu tak maksymalnie niekochana potrzebuje go i tego swiata .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz