wtorek, 27 grudnia 2011

Od kiedy dzieci chodza na pasterke, i od kiedy dziewice gadaja ze wiedza o co chodzi?

Dzień spędzony miło z Oll :* Kawa z mc'a nie taka zła. Może być. Zdziwiło mnie to, że zamiast frytek do mc zestawu można wziąć pomidory. Bardzo dawno nie byłam tam, dużo się pozmieniało. Nawet można na śniadanie placek sobie wziąć... Koniec świata. Nie jadam w fastfoodach, ale pomidorki i placek mnie rozbroiły. Co do jutra, mam nadzieję, że dubstep wyżrę niektórym mózg, przepraszam jeżeli wcześniej nie zostanie wyżarty przez duże ilości zioła i alkoholu. Myślę, że będzie dobrze, że uda się ta gliwicka impreza. Hm, co do Gliwic, czyli mojego lamusowego miasta... Taak, Gliwice dla lamusów. W tym momencie jadę sama siebie, ale nie moja wina, że tu mieszkam. Najważniejsze jest tu jakie masz ciuchy, telefon i czy imprezujesz co tydzień. Liczy się też ilość znajomych, wszyscy się znają, a jak nie to poznają na imprezach. Dużo tu hipsterów, dużo indywidualności, dużo ładnych chłopaków i głupich dziewczyn. O przyjaciół tu trudno, ale ja mam to szczęście, że ich MAM, to najważniejsze. Grr. Jutro mam nadzieję, tak znów ją mam, że nie będzie żadnych burd, i nie będzie tych 600 osób, bo do rocka wszyscy nie wejdziemy, tam to max 300-400. Sylwester, fajerwerki, chociaż wczoraj już widziałam pierwsze, to wiecie... pewnie na wszelki wypadek, jakbym nie dożyła godziny dwunastej....  Wczoraj bardzo miłe podsumowanie roku z Dag "Ty masz chłopaka, ja mam psa, miałam też chłopaka, ale już nie mam" , "Ale nadal masz psa", "No a ty nadal chłopaka". Niby się miesiąc nie widziałyśmy, a nic się nie zmieniło. O boziu, to już prawie 9 lat od kiedy się znamy, no i jakieś 6 od kiedy się przyjaźnimy. To jest prawdziwa miłość. Coś bym pośpiewała... No przecież. Umiem śpiewać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz