sobota, 17 grudnia 2011

nie pal, nie pij, nie jedz, nie sraj.

Nie jestem pewna, nikogo i niczego. Czas leci tak bezsensu, nic nie wnosząc tu i teraz. Mam już osiemnaście lat, i tym co przeżyłam nie pochwali się jakaś tam trzydziestka. Jeżeli jest się czym chwalić. Makabryczne sny, biłam M. po twarzy, że nie chcę ze mną rozmawiać, że nie chcę się ze mną znać, a pamiętam, że odpowiedział "ten seks nic nie znaczył". Czyli przespałam się z nim? Sny. Sny są doskonałe, ja się mocno wczuwam, wszystko widzę jak w realnym życiu i odczuwam. TYLKO KURWA NIE PŁACZ. Właśnie Eff podcięła sobie żyły w skinsach, Freddie płaczę. Jak on ją cholernie kocha. Zawala swoje życie dla niej. Swoje życie dla jej życia... Dobra bo już pierdole bezsensu. Dzisiaj urodziny Martyny, idziemy się obżreć do pizzeri. FAT JOE, potem bilard? A nie ważne. Czuję jeszcze wczorajszego kaca i zdarte gardło. Skoczę wcześniej do FORUM po bluzę z H&M, najs!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz