piątek, 6 grudnia 2013

cześć!

W końcu się zebrałam, aby coś tu napisać, jestem po prostu leniem i oczywiście nie dzieję się w moim życiu ostatnio nic fascynującego, ekhem. Dzisiaj w szkole nie byłam, stwierdziłam, że nie opłaca mi sie jechać na trzy lekcje, więc z Martą która zrobiłą sobie również wagary pojechałyśmy do Dag, blabla hektolitry kawy, czekolada, kanapeczki, ploteczki i o 15 zwinęłyśmy się do domu. Spadł śnieg, niefajnie, wiatr wieje jak oszalały. W końcu piątek, mam czas posłuchać sobie muzyki... Chciałam iść pograć w bilard, ale my biedaki-cebulaki przed wypłatą rodziców, więc słabo, odpuściliśmy sobie. Zaczęłam ponownie ćwiczyć, nie chciałam chudnąć tylko mieć dobrą formę, czy jakiekolwiek mięśnie, no ale cóż mogę sobie nie chcieć, znowu waga w dół, ale nie derastycznie jakoś. Obiad taki dietetyczny, brak śmietany, więc no dałam pół słoika majonezu na makaron, hihihihi. Okay! Miłego weekendu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz