piątek, 4 listopada 2011

true.

I wszystko ludzkie. Rozstania i powroty. Tym razem nie wrócimy do siebie, nie jesteś tą ciapą za którą tęskniłam jak za latem, połówką z którą spędzałam większość czasu wlepiając ślepia w telewizor. Ja wiem, że będzie na mnie, moja wina, przeżywam, ale tym razem powiem tylko tyle "popatrz na siebie" . Nie rzucaj tych słów w moją stronę, wszystko w rozsypce, wszystko przekreślone. Dziękuję, dziękuję za te cholerne dwa miesiące, za miły wstęp do jesieni, bo jak wcześniej wspominałam, jesień jest kochana. I to wrażenie, że za kogoś można dać sobie obciąć dłoń, tylko potem zostajesz sama... Bez dłoni. Wmówiłam sobie, że Cię kocham, żeby dawać nam kolejne szanse. Nie, koniec oszukiwania. Koniec, nie potrzebuję Twojego ciepła i spojrzenia. Ostatni raz poczułam Ciebie dzisiaj, przez moment, przed tym jak mnie olałeś i obraziłeś. Cholernie będę tęsknić za twoimi ustami, nie chodzi o całowanie... Ja uwielbiałam na nie patrzeć. Tak uwielbiałam patrzeć na twoje usta. To najlepsze co mogłeś mi dać. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz