poniedziałek, 14 listopada 2011

kto.

Ciężki dzień, tyle pracy, że tak powiem. Geografia leży razem ze mną na sofie, a kubek kawy mam między nogami, taki standard o tej porze. Tv gra, a ja muszę jeszcze zrobić zadanie z języka polskiego. Jutro oczywiście osiem godzin w mojej kochanej placówce, do tego chemia i trzy godziny transportu. Najs. Chcę już czwartek, no i piątek. Wielkie rozkminy jak się dziewczęta ubierają, pierdu, pierdu, dupu, dupu ja i tak ubiorę pewnie jakieś dżinsy, zwykły t-shirt i tyle. Internet coś mi słabo chodzi, strasznie słabo. Cholera! Ok już jest git, więc dopiszę jeszcze po raz setny, że jestem cholernym leniem, a Daga ma "niemiłosierne cyce" cokolwiek to znaczy! BYLE DO PIĄTKU, to moja mantra. Boże.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz