piątek, 1 listopada 2013

oh no

Czterysta postów z mojego życia. Tak wiele, a tak naprawdę żadnych konkretów, raczej. Jak wiadomo - nie od dziś, w internecie nikt nie jest bezpieczny, nie warto krytykować, czy oceniać ludzi. Prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw, przez przypadek. Nieważne. Znów jestem przeziębiona, czuję łupanie w plecach,  ledwo co stoję, tylko w pozycji siedzącej jest lepiej. Kompulsom mówię : żegnajcie; dzisiaj już spokój, przeraża mnie to ile jedzenia pochłonęłam wczoraj; echs, co do wczoraj, w szkole byłam przez cztery godziny, najważniejsze lekcje i do domu, sprawdzian z geografii poszedł mi dobrze, chyba nawet bardzo dobrze. Na matematyce powtórka z trygonometrii... Jedyny dział w którym naprawdę nie wiem o co chodzi, a no i jeszcze rachunek podobieństwa, to są dwa działy : czarna magia. Na języku polskim ratowałam tyłek całej klasie z twórczości Kochanowskiego, dziękuję mamie za wspaniały leksykon bez którego bym pewnie nie dała rady z powtórek epok, a tak mam wszystko opisane, wytłumaczone w jednym miejscu. Za projekt zegarka na systemach logistycznych dostałam chyba piątkę, chociaż z ręką na sercu należała mi się szóstka, mój projekt był naprawdę spoko, no i jeszcze mega dobry sam-lot wymyślony przez Michała i Kube. Wieczorem spotkałam się z Martą, jednak.. Pomijając to, że spała i czekałam na nią pod kościołem około trzydziestu minut, nie byłam na nią zła. Potem do Tyśki, Radka i Dominika, podeszliśmy do biedronki, kupiłam sobie Heinekena, posiedzieliśmy, porozmawialiśmy, potem odprowadziłam ich pod Chatke, a z Martą do Przemka i do brata Kaczora. Wypiłam dwa czy tam trzy drinki i przed 23 zwinęliśmy się od niego, widać było, że jego żona chcę już położyć małą Kingę spać, a Kaczor już był tak bardzo śpiący, że już powoli zjeżdżał z sofy, haha. Dzisiaj wstałam jakoś przed godziną jedenastą, znowu się nie wyspałam, tak bardzo nie lubię łóżka Przemka. Siedzę od południa w piżamie, nic nie robię, e narzekam, oglądałam "Forest Gump", i smutno mi bo mam bardzo suchą skórę-jak stara babcia, a do tego mam od ponad tygodnia obok ust ogromnego zajada, czy jak to się tam nazywa, już mam go serdeczne dość. AAAWWW, zapomniałabym w kolejną sobotę jedziemy do Bielska, wygodnie,bo autem Dominika, wracamy w niedziele wieczorem :) huehue, mam nadzieję, że to wypali, nie byłam tam od ferii zimowych! Kubek ciepłego mleka, grahamka z dżemem, Justin Timberlake, łóżko i książka, a potem z moim chłopakiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz