wtorek, 26 listopada 2013

1/4

Kubek kawy, ufff. Już po polskim, nie było źle, zaczęłam sama sobie klaskać kiedy zobaczyłam : "Lalka" B.Prus, mina nauczycielki która nas pilnowała? Bezcenna. Wczoraj zaczął padać śnieg, termometry na śląsku pokazują zero stopni. Echs, a jeszcze przedwczoraj na spokojnie w moich kochanych trampeczkach. Przeraża mnie to, że o godzinie szesnastej jest całkiem ciemno, a w wakacje o tej porze wylegiwałam się smażąc gdzieś na polanie czy na Czechowicach; ooo jak jak lubię wspominać tegoroczne wakacje. Coraz bliżej końca semestru, tak wiele do zrobienia. Boję się jutrzejszej matematyki, bardzo. Może się uda, proszę? Chętnie bym zjadła jakieś smaczne lody, no miętowo-czekoladowe, albo wybrała się do kina, jednak mój portfel płaczę, bo bieda as fuck, dosłownie. W sobotę andrzejki, śmiałam się wczoraj z Martą, że będziemy sobie wróżyć która wyjdzie pierwsza za mąż w ten sposób http://www.andrzejki.ezoteria.pl/buty.html , Martę jak to Martę stwierdziła, że weźmię dużo butów. Okej byle przeżyć jutro, potem angielski -easy, i no geografię, czekam z niecierpliwością na weekend! Tak bardzo!

echs :C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz