czwartek, 6 czerwca 2013

psychodeliczne

Czwartek, czwarty dzień tygodnia. Bardzo śmieszne rzeczy tylko na czwartek, iż jestem gotowa na piątek, patrzę na moje dłonie, palce (!) trololo zaginają się, piję kawę, dużo kofeiny, na obiad frytki, tłuste koszmarne, ketchup lol może być. Jestem zmęczona, monitor się rozmywa, wszystko jest nakryte ciemnością, co ja piszę, co ja mam w głowie.O M G . Pomalowałabym paznokcie na jakiś pastelowy kolor, ale żal mi wydawać pieniędzy na lakiery, taka tam Ja. Ubierz do szkoły czapkę za 26$ dolarów i słuchaj jaką ty to lansiarą jesteś, straciłam sens w noszeniu pewnych ubrań. Słagerzy, za pięć złoty z bazaru pod GCH-em. O właśnie muszę zrobić pranie, hehe, obalam się. "Ładnie pachniesz." Mam zniszczone dłonie i bolący kręgosłup. Euforia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz