niedziela, 12 stycznia 2014

Ostatni dzień bycia nastolatką.

Nie wiem jak zacząć, przeraża mnie to, że teraz naprawdę pora dorosnąć; skończyć szkołę, ogarnąć studnia, pracę. Za jakiś czas się wyprowadzić i zacząć żyć własnym życiem. Przez dwadzieścia lat się nauczyłam tyle, że ludzie to kurwy, ale trzeba ich kochać i im wybaczać, wtedy stają się lepsi, chociaż na chwile; że zaufanie to bardzo ważna rzecz i niewiele osób na nie zasługuję; że trzeba się śmiać, bo w przeciwnym razie człowiek oszaleje; łzy, łzy, łzy; czasem słońce, czasem deszcz, to normalne, ludzkie.
Przez dwadzieścia lat wiele się działo, można powiedzieć, dużo przeszłam; zmieniłam się z brzydkiego kaczątka w spoko łabędzia; zaczęłam się starać, kochać... doceniać; doceniać "pierdoły", rzeczy dla mnie kiedyś nic nie znaczące; czułam się źle, dobrze, czasem nie znaczyłam nic dla siebie, ale znaczyłam COŚ dla ludzi którzy mnie otaczają, cały czas.














jeden rok, sto twarzy; tylko ja tak potrafie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz