niedziela, 22 czerwca 2014

I’m starting to miss you again. It hurts just a little more this time.

Moja mama jest czasem taka zabawna i kochana, tak jak ostatnio-przynosi mi koszulkę z Hendrixem,gdy mówię jej,że nie słucham jego muzyki, nawet nie znam, odpowiada "zacznij". Gdy obieram ziemniaki, a ta wychwala D., że jest super przystojny; czasem też namawia mnie do rzeczy których sama nie jestem pewna i obdarza mnie większą wiarą niż ktokolwiek, a gdy słyszy, że moje studia w ciągu trzech lat będą kosztować dziesięć tysięcy złotych, krzyczy "ZAPISUJ SIĘ, ZAPISUJ NA TE STUDIA SIĘ I JUŻ". Gdyby tylko tak cały czas było miło, echs. Ostatnie dni minęły mi na całkowitym nic nie robieniu, spędziłam je z chłopakami leżąc przed telewizorem,popijąc piwko i jedząc śmieciowe żarcie. W międzyczasie przez te dni kupiłam sobie nowe buty, zmieniłam numer, no i zawiodłam się na niektórych ludziach, których jak zwykle uważałam za przyjaciół, czy ja w ogóle mam jakiś przyjaciół? Burdel. Chcę do pracy; jutro i wtorek egzaminy, w środę jako świadek do sądu, a w piątek wyniki z matur. Boję się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz