piątek, 7 marca 2014

wspieraj mnie.

To już prawie miesiąc. Zbieram się powoli do napisania tu czegokolwiek. Minuta, dwie, dziesięć, kolejna herbata. W moim życiu coraz więcej stresu; matura, matura, matura. Miło było wczoraj usłyszeć od jednej z najbardziej wymagających nauczycielek ze szkoły, że jestem ambitna i inteligentna. To takie miłe. Nigdy nie zależało mi na pozytywnych komplementach na temat mojej urody; uroda jest, potem mija. A mądrość? Czy to nie wspaniałe kiedy słyszysz z zupełnie obcych ust, że jest się inteligentnym. To wspaniałe. A propo, dziś piątek, a ja mam ochotę na placki ziemniaczane z sosem czosnkowym, łóżko i me ciało nakryte ciepłą kołdrą. Do tego książka, którą powinnam przeczytać do niedzieli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz