wtorek, 10 września 2013

cuba libre

Z racji tego, że odpuściłam sobie niemiecki i jadę na godzinę 10:45 do szkoły postanowiłam cokolwiek napisać. Muszę przyznać, że nadal się nie ogarnęłam, słabo do mnie dochodzi, że w przyszłym tygodniu już sprawdzian z matematyki, angielskiego,czy tam kartkówka z fizyki. Lekcje do 13:20, więc będę dziś na dwóch wf-ach i fizyce; postanawiam, że po szkole przysiąde do tematów maturalnych i wybiorę w końcu ten jeden, jedyny, potem postaram się dobrać książki, może nawet ogarnę tezę (wątpie). Jutro sprawdzian-powtórka z Granicy, Przedwiośnia, Ferdydurke, na szczęście zajęłam się już tym w weekend, a dziś zrobię sobie tylko małe przypomnienie. Do tego muszę zrobić dialog z angielskiego zawodowego, tak bardzo mi się nie chcę. Przed chwilą zrobiłam kilka pompek, słabe łapy, haha. Wczoraj spędziłam czas po szkole z Przemkiem, najpierw u mnie, potem u niego; wróciłam do domu przed dwunastą, i zamiast wykorzystać to, że idę sobie dziś późno do szkoły, to oczywiście przebudziłam się przed ósmą, wstałam, i do łóżka nie wróciłam. Zjadłam jajecznice, kanapki, wypiłam kubek kawy, ogarnęłam jakieś ubrania, twarz i mam jeszcze ponad godzinę do autobusu. Woah, dajcie mi weekend.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz